W 2012 roku przedstawiciele branży security, w tym ochrony przeciwpożarowej, spotykają się na Międzynarodowych Targach Zabezpieczeń SECUREX 2012 w Poznaniu. To największe i najbardziej prestiżowe targi branży zabezpieczeń w Polsce i w Europie Środkowej. Podczas targów prezentowana jest kompleksowa oferta czołowych dostawców produktów i usług z zakresu ochrony mienia, informacji, systemów alarmowych, monitoringu wizyjnego oraz ochrony przeciwpożarowej. SECUREX jest również miejscem prezentacji innowacyjnych rozwiązań oraz nowości technologicznych. W kontekście tego wydarzenia rozmawialiśmy z Grzegorzem Ćwiekiem – prezesem Zarządu Schrack Seconet Polska Sp. z o.o. – na temat działalności firmy, która odgrywa dziś istotną rolę na polskim rynku.
Tomasz Serafin: Marka Schrack Seconet jest dziś jedną z najbardziej rozpoznawanych i cenionych w branży, jak Pan ocenia miniony rok? Można ten okres zaliczyć do udanych dla firmy?
Grzegorz Ćwiek: Mniej więcej od roku 2008 mówi się o poważnym kryzysie finansowym na świecie. W Stanach Zjednoczonych kryzys zachwiał największymi instytucjami finansowymi, kilka z nich w spektakularny sposób zeszło ze sceny. W Europie Zachodniej także wiele tego typu firm poniosło dotkliwe porażki, a gospodarki wielu krajów UE zmagają się z potężnymi problemami. Polska wydaje się być nieco odizolowana od tych problemów, choć – z uwagi na wysokie zaangażowanie kapitału zagranicznego w inwestycje w Polsce, jest to sytuacja której nie da się łatwo wyjaśnić. Wspominam o instytucjach finansowych i zagranicznych inwestorach, gdyż są one bezpośrednio i bardzo silnie powiązane z inwestycjami na rynku budowlanym, gdzie z kolei działają takie firmy jak nasza. Tuż przed kryzysem, inwestorzy otrzymywali kredyty na finansowanie nieruchomości mając w portfelu środki na sfinansowanie tylko 10 – 20% inwestycji. Dzisiaj, kiedy poprzeczka zawieszona jest dużo wyżej (50% i więcej) nie obserwujemy istotnego załamania inwestycji w nieruchomości (komercyjne). To powoduje, że mimo, iż każdego roku przewidujemy możliwość spadku sprzedaży i dość chłodno oceniamy zmiany udziału w rynku poszczególnych producentów, to dzieje się dokładnie odwrotnie. Nasze systemy bezpieczeństwa, choć nie należą do najtańszych na rynku, wykorzystywane są w coraz większej ilości projektów. Z naszych analiz wynika, że poważnych inwestorów nie stać na tanie eksperymenty i coraz częściej inwestują w wysoką jakość i spokój. Rok 2011 jest rekordowym rokiem w historii działalności firmy. W porównaniu do roku 2009, ostatniego, najlepszego roku naszej działalności, w 2011 wyposażyliśmy w nasze systemy o ponad 40% obiektów więcej i według prognoz, tendencja ta ma szanse utrzymać się w kolejnym roku. Ostrożnie zwiększamy zatrudnienie wewnątrz firmy, pozyskujemy nowych partnerów handlowych, choć i rezygnujemy ze współpracy z najmniej zmotywowanymi. Naszym celem jest stabilny rozwój i maksymalnie profesjonalny zespół specjalistów. W zeszłym roku zwiększyliśmy także nakłady na edukację, a wielu z naszych kolegów i koleżanek rozwija swe interdyscyplinarne umiejętności i zainteresowania przy pomocy funduszy Schrack Seconet Polska. Warto wspomnieć, że wśród prawie 500 obiektów wyposażonych w nasze systemy, mamy trzy stadiony EURO 2012 (Gdańsk, Poznań, Wrocław), Dworzec PKP Warszawa Centralna, szereg obiektów zabytkowych czy naukowych. Podsumowując: rok miniony był rokiem niezwykle udanym, ale z pokorą patrzymy na rozwój wydarzeń na świecie.
T.S.: To bardzo interesujące obiekty referencyjne. A jeśli chodzi o ofertę, to jaki zakres produktów i rozwiązań dostarczacie Państwo polskiemu klientowi? Jakie nowości pojawiły się w Państwa ofercie w minionym roku?
G.Ć.: Od wielu już lat polscy klienci mają dostęp do identycznej bazy produktów jak ich koledzy w pozostałych 36 krajach działalności firmy. Mógłbym nawet posunąć się do stwierdzenia, że produkty na rynek polski spełniają ostrzejsze rygory techniczne i wymagania rynkowe, a to głównie za sprawą wymagającego i bardzo dobrze wyedukowanego rynku, na jakim pracujemy. Na przykład w Wielkiej Brytanii nadal stosowane są powszechnie systemy konwencjonalne, wycofane z naszej linii produkcyjnej już ponad dziesięć lat temu. W Polsce, tylko niektórzy producenci czy dystrybutorzy mają jeszcze odwagę proponować takie rozwiązania, ale to już margines branży. Przyzwyczailiśmy naszych klientów do pewnych standardów w Schrack Seconet. Przypomnę państwu, że jako jedna z pierwszych firm na świecie odeszliśmy od stosowania czujników opartych na izotopach i podjęliśmy walkę o ochronę środowiska w naszej branży. Dzisiaj wykonujemy kolejny krok w kierunku ochrony środowiska. Od roku 2012 odchodzić będziemy stopniowo od produkowania setek kilogramów materiałów reklamowych w formie papierowej i przechodzić będziemy na zaawansowane formy edukacji i informacji w postaci elektronicznej. To będzie przełom w branży i spora niespodzianka na rynku.
W zakresie samych produktów, jestem także pewien, że mogę pochwalić się pewnymi pionierskimi dokonaniami naszej firmy w roku 2011. Jako pierwsi w branży wprowadziliśmy do sprzedaży system w 100% przygotowany do komunikacji po protokole TCP/IP, a więc system, który może być sieciowany, nadzorowany, ale i kontrolowany poprzez sieć Ethernet – a więc z każdego miejsca na świecie, przy zachowaniu najwyższych standardów bezpieczeństwa. Jako pierwsi w branży zastosowaliśmy w praktyce tzw. sieci kratowe. Przez cały rok 2011, dostarczaliśmy urządzenia z myślą o nowych narzędziach dla użytkowników i serwisantów, które to narzędzia wprowadzać będziemy także w roku 2012 i latach następnych. Jako pierwszy producent w naszej branży, dokonaliśmy przez to pierwszego kroku w całkowicie nową przestrzeń świadomości użytkowników na temat bezpieczeństwa pożarowego, a to dopiero początek.
T.S.: A jak ocenia Pan perspektywy rozwojowe branży ochrony przeciwpożarowej w Europie i na terenie Polski? Czy sytuacja gospodarczo-ekonomiczna i groźby kryzysu mogą mieć wpływ na naszą branżę, czy jest to ryzyko raczej mało prawdopodobne?
G.Ć.: Myślę, że pod względem produktowym, na przestrzeni wielu ostatnich lat nie wydarzyło się w branży nic przełomowego. Mam tu na myśli przede wszystkim technikę wykrywania pożaru i konstrukcję urządzeń. Obserwuję branżę na całym świecie, nie tylko w Europie i wydaje się, że jak do tej pory nikt nie zaprezentował nic na tyle przełomowego, by można było mówić o wielkim wydarzeniu. Takie spektakle są dopiero rzeczywiście przed nami i nasze nowe pomysły w zakresie zmiany topologii systemu, nowych form komunikacji, zdalnego dostępu oraz technik mobilnego nadzoru nad systemem bezpieczeństwa wskazują pewien kierunek, w jakim branża w najbliższym czasie może podążać, choć jest to kosztowne i zapewne niewielu się na ten krok szybko zdecyduje. Schrack Seconet nie zwalnia tempa nad pracami badawczymi i rozwojowymi. W roku 2010, na targach w Essen pokazaliśmy prototyp nowego elementu wykrywającego dym, zmiany temperatury, a jednocześnie dokonującego analizy chemicznej powietrza w celu wykrycia zjawiska pożarowego na bardzo wczesnym etapie. Element ten (półprzewodnikowy) jest w obrysie mniejszy niż paznokieć małego palca, a jego produkcja – jeżeli zostanie on ostatecznie wdrożony – ruszyć ma za ok. dwa lata. Moim zdaniem, będzie to wydarzenie rozwojowe, jakiego nie widzieliśmy w branży od czasu przejścia z techniki konwencjonalnej do analogowej (cyfrowej). Nic mi nie wiadomo o przełomowych planach rozwojowych innych producentów, ale domyślam się, że mimo kryzysu nie zostały one zawieszone i nasi koledzy z branży także szykują jakieś niespodzianki.
Dostrzegam jednak inny problem w naszym kraju: problem oszustów handlowych i zatorów płatniczych. Być może nie jestem tu zbyt delikatny, ale na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat w branży i mojego doświadczenia w działalności gospodarczej w okresach spowolnienia gospodarczego (a kilka takich mamy już za sobą), daje się zaobserwować niebezpieczne zjawisko polegające właśnie na braku możliwości, czy nawet chęci zapłaty za wykonane prace i dostarczone produkty. Kryzys i dekoniunktura powodują, że mniejsza ilość popytu na usługi powoduje duże zmiany w zachowaniach podażowych. Dostawcy i wykonawcy coraz ostrzej walczą o pozyskanie kontraktów, prześcigają się w coraz to niższych wartościowo ofertach, przez co doprowadzają do sytuacji, że wybór inwestora pada na najtańszych, a zwykle także skrajnie nieuczciwych wykonawców, którzy za tak małe pieniądze po prostu nie są w stanie wykonać usługi zgodnie ze sztuką. To z kolei prowadzi do tego, że biorąc kolejnych podwykonawców nie są oni w stanie zapłacić im za usługi i towar, a tym samym eliminowane z rynku są firmy słabsze finansowo, ale uczciwe. Na szczęście upadają także w końcu te, które proceder taki organizują. W ostatecznym rozrachunku czasem zyskują na tym inwestorzy, którzy płacą mniej za usługi, a tracą producenci, dystrybutorzy i mniejsi wykonawcy. Rynek kryzysowy oczyszcza się przez to sam z firm, które są nieuczciwe lub słabe finansowo, albo nie potrafią zarządzać ryzykiem, poprzez naiwne uczestnictwo w przedsięwzięciach, w których uczestniczyć w ogóle nie powinny. To dość duży skrót myślowy, ale tego należy się spodziewać. Już dzisiaj widać zmiany rynkowe w postaci pojawiania się nowych graczy o wysokiej skłonności do ryzyka. Pojawiają się firmy, które z założenia nie zamierzają płacić swoim podwykonawcom i dostawcom, a ich szefów ścigać trzeba po całym świecie. Niektóre firmy zmieniają strukturę portfela zamówień i szukają szczęścia w innych, spokojniejszych niż budowlana branżach. Tendencja powtarza się co kilka lat. Przetrwają najsilniejsi i my dołożymy wszelkich starań, by w takiej grupie znajdować się jak najdłużej. Nasi Autoryzowani Partnerzy, współpracownicy oraz wieloletni klienci, którzy nie zawiedli się na nas z pewnością nam w tym pomogą – oczywiście z wzajemnością.
T.S.: Czy można już mówić o planach na bieżący rok? Wokół jakich głównych celów będą się koncentrowały Państwa wysiłki w 2012 roku?
G.Ć.: Rok 2012 będzie dla nas bardzo ekscytujący. Jak wspomniałem wcześniej, będziemy zmierzali w kierunku cyfrowych technik informacyjnych z jeszcze większym nasileniem niż dotychczas. Będąc w pewnym sensie synonimem wysokiej jakości na rynku bezpieczeństwa, będziemy starali się jeszcze lepiej wywiązywać z pokładanych w nas nadziejach. Jestem pewien, że program, który zaprezentujemy na targach Securex 2012 będzie na tyle przekonujący, że Schrack Seconet znajdzie się znowu na ustach wszystkich specjalistów w branży. Będziemy promować nasz najnowszy pakiet zdalnego zarządzania systemem, w tym Mobilny Panel Zarządzania Virtual Map, dostępny na mobilnych platformach, takich jak telefony Iphone oraz tablety Ipad, a także urządzeniach innych producentów (systemy Google Android i Windows). Jeszcze lepiej zaopiekujemy się użytkownikami i serwisantami, ale także monterami naszych systemów, właśnie poprzez wprowadzenie nowoczesnych narzędzi wspierających ich działania, a opartych na technologii 3D.
Pojawią się na rynku nasze nowe produkty: najnowsze centrale wykrywania pożaru serii BX7 dla obiektów małych – będą to tanie centrale dla obszaru rynku, w którym dotychczas nie byliśmy zbyt popularni. Zaprezentujemy także liniowy czujnik temperatury, nową wersję oprogramowania systemowego Application Center dla rodziny systemów IP. Oczywiście nie należy zapominać o systemach komunikacji dla obiektów służby zdrowia, gdzie prezentujemy najszerszą na rynku ofertę urządzeń także w technice IP.
Jak Państwo widzicie, nowości i planów jest sporo i trudno je wszystkie krótko przedstawić. Mamy nadzieję, że nasze wysiłki nie zostaną przerwane jakimiś nieprzewidywalnymi wydarzeniami w polskiej, czy światowej gospodarce. Żywię wielką nadzieję, że nie tylko nam, ale także wszystkim innym koleżankom i kolegom w branży poszczęści się w tym roku i rynek nasz będzie rozwijał się przez następne lata jeszcze szybciej. Rola mediów jest tu niezwykle ważna, a podtrzymywanie dobrych nastrojów jest wręcz nieocenione. Dziękuję za zaproszenie do tej rozmowy i mam nadzieję, że udało mi się tchnąć trochę wiary i optymizmu w naszą branżę.
Dziękuję za rozmowę.
Firmy Schrack Seconet Polska zaprasza do odwiedzenia swojego stoiska podczas tegorocznych Targów Zabezpieczeń SECUREX 2012. Hala nr 8, stoisko nr 31.