Terroryzm

W komunikacji zbiorowej rozwój technologiczny ma podwójne znaczenie. Przede wszystkim dotyczy szybkości przemieszczania się oraz nacisk kładzie się również na zmniejszenie prawdopodobieństwa wystąpienia awarii technicznej poprzez odpowiednie zabezpieczanie procesów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo ludzi i stan techniczny infrastruktury komunikacyjnej. Mimo to producenci taboru, a następnie spółki nim zarządzające, dbają także o wdrażanie nowości technicznych zabezpieczające pasażerów przed działaniami kryminalnymi czy pożarami.

 

Jeszcze nie tak dawno w prasie codziennej można było znaleźć wiadomości o pożarach w autobusach komunikacji miejskiej. Osoby regularnie korzystające z komunikacji publicznej są w stanie bez dłuższego zastanowienia wymienić sytuacje, w których czuły się zagrożone. Dewastacje pojazdów, kradzieże kieszonkowe i wymuszenia rozbójnicze, ale także awarie, które prowadziły do pożaru na składzie kolejowym czy w autobusie zdarzały się na tyle często, że niezbędne staje się instalowanie odpowiednich zabezpieczeń technicznych.

Międzynarodowy terroryzm jest w chwili obecnej jednym z najistotniejszych problemów jakim musi stawić czoła społeczność międzynarodowa. Nie jest to zagrożenie nowe, ale zjawisko to zyskało zdecydowanie na znaczeniu od czasu zakończenia zimnej wojny. Stawia to społeczność międzynarodową przed wyzwaniem przedefiniowania pojęcia bezpieczeństwa i odpowiedzi na zagrożenia niewystępujące, bądź występujące w mniejszym natężeniu, w okresie ostatniego półwiecza. Jednym z tych zagrożeń jest niebezpieczeństwo użycia w zamachach terrorystycznych broni masowego rażenia, w tym przede wszystkim broni jądrowej i radiologicznej. Poniższy tekst jest próbą wskazania źródeł zagrożeń oraz ewentualnych następstw ataku terrorystycznego z użyciem prostej broni jądrowej lub tzw. „brudnej bomby". Pojęcie „brudnej bomby" będzie się w tym przypadku odnosić zarówno do operacji rozproszenia na danym obszarze substancji promieniotwórczych, jak i następstw nieudanej reakcji łańcuchowej ładunku nuklearnego.

Zgodnie z definicją broń masowego rażenia to broń przeznaczona do porażenia dużej ilości ludzi i zwierząt, a także zniszczenia dużego obszaru1). Istotny w tym przypadku jest element skali, który nie zakłada precyzyjnej eliminacji wybranego celu (przeciwnika), lecz jednoczesne porażenie wielu celów znajdujących się na możliwie dużym obszarze. W chwili obecnej, najogólniej rzecz ujmując, do broni masowego rażenia zalicza się broń chemiczną, biologiczną i jądrową, a także pod pewnymi warunkami broń radiologiczną. Znajduje to swój wyraz w języku angielskim, gdzie broń tego rodzaju często określana jest skrótem ABC − co oznacza broń jądrową, biologiczną i chemiczną. Jest to oczywiście pewne uproszczenie, ponieważ biorąc pod uwagę wskazane wyżej kryterium masowego porażenia obszaru i ludzi, można sobie wyobrazić atak przy wykorzystaniu konwencjonalnych środków. Mowa tu np.: o zalaniu dużych obszarów lądów na skutek zniszczenia zapór wodnych czy niektórych rodzajach ataków elektronicznych mających na celu zakłócenie działania, bądź spowodowanie masowych katastrof np. lotniczych. Istotną różnicą jest tu jednak potencjalna niemożność wykonania tych ataków w dowolnym miejscu i czasie.
Broń masowego rażenia ma za sobą bardzo długą historię. Towarzyszy ona ludzkości od zarania dziejów. W przypadku broni chemicznej i biologicznej przykłady jej użycia możemy znaleźć już w starożytności. Istnieją przekazy świadczące o użyciu środków trujących o charakterze broni chemicznej w starożytnej Grecji i Rzymie, a także Chinach. Wiadomo, że bronią taką posługiwali się Tatarzy w czasie swoich najazdów na Europę w XIII wieku2).
Wyjątkiem jest tutaj broń jądrowa, która jest wynalazkiem XX wieku. Wiek ten jest też okresem wielkiego rozwoju i użycia broni masowego rażenia w konfliktach zbrojnych. Poczynając od użycia gazów bojowych na frontach „Wielkiej Wojny" po zniszczenie Hiroszimy i Nagasaki przez pierwsze głowice nuklearne. Okres zimnej wojny można uznać za apogeum znaczenia broni masowego rażenia, a arsenały nuklearne obu bloków politycznych za podstawę logiki permanentnej konfrontacji bez jednego wystrzału. Schyłek XX stulecia związany jest z praktycznym odejściem mocarstw światowych od badań i produkcji broni chemicznej i biologicznej, a także ich delegalizacją. Związane jest to zarówno ze zmianą sytuacji geopolitycznej jak i poważnymi wadami tych broni tj. utrudnionym użyciem i niemożliwością przewidzenia ewentualnych następstw. Krótko mówiąc z wojskowego punktu widzenia broń ta jest wyjątkowo mało wiarygodna. Trzeba jednak podkreślić, że zarówno broń biologiczna jak i chemiczna, nazywane bronią jądrową dla ubogich mogą być atrakcyjne dla krajów nie posiadających potencjału technologicznego do produkcji broni jądrowej.
Druga połowa XX wieku przyniosła także nowe zagrożenie związane z bronią masowego rażenia, które w chwili obecnej, przy niewielkim prawdopodobieństwie jej użycia w klasycznym konflikcie zbrojnym, musi być traktowane jako najistotniejszy problem bezpieczeństwa społeczności międzynarodowej. Zagrożeniem tym jest możliwość użycia broni ABC w zamachach terrorystycznych. Biorąc pod uwagę wskazane wyżej cechy wszystkich rodzajów tej broni oraz cele jakie przyświecają niektórym przynajmniej grupom terrorystów, broń masowego rażenia wydaje się idealna do przeprowadzenia spektakularnego i wywołującego ogromny efekt psychologiczny ataku. Co więcej, znane są ataki o charakterze terrorystycznym z użyciem broni chemicznej i biologicznej. Wynika to z relatywnie niedużego skomplikowania i niskich kosztów pozyskania, bądź produkcji, takiej broni przez dobrze zorganizowane i zdeterminowane grupy terrorystyczne. Wykorzystując materiały i technologie funkcjonujące w gospodarkach krajów rozwiniętych istnieją realne możliwości w tym zakresie. Przykłady takich zamachów są tego potwierdzeniem. W 1978 roku odnotowano np. przypadki zatruwania owoców importowanych z Izraela przy pomocy związków rtęci. Sprawcami była prawdopodobnie jedna z palestyńskich grup terrorystycznych, a jej celem dyskredytacja owoców cytrusowych z Izraela3).
Relatywnie niewielkie straty w ludziach jak i materialne mogą znaleźć swoje wyjaśnienie we wspomnianych wyżej problemach z „właściwym" użyciem broni chemicznej i biologicznej oraz niemożnością zapanowania nad wszystkimi czynnikami mającymi wpływ na ostateczny wynik ich zastosowania. Nie oznacza to jednak, że zagrożenia związane z bronią chemiczną i biologiczną należy lekceważyć. Co więcej, w pewnych okolicznościach skutki zamachów tego rodzaju mogą być wielokrotnie większe niż w przypadku broni konwencjonalnej.
W odróżnieniu od broni chemicznej i biologicznej użycie broni jądrowej w zamachu terrorystycznym nie nastąpiło do chwili obecnej. Nie oznacza to oczywiście, że organizacje terrorystyczne nie czynią wysiłków by taki atak przeprowadzić. Istnieją dowody, że działacze sieci terrorystycznej Bin Ladena starali się wejść w posiadanie wiedzy i materiałów niezbędnych do budowy broni jądrowej4). By właściwie ocenić i opisać zagrożenia związane z terroryzmem jądrowym, trzeba wskazać na kilka istotnych cech broni jądrowej i technologii jej uzyskania.
Po pierwsze, broń jądrowa pozostaje istotnym elementem arsenałów jądrowych kilku państw. Zgodnie z Traktatem o Nierozprzestrzenianiu Broni Jądrowej znajduje się ona w arsenałach pięciu państw pozostających stałymi członkami Rady Bezpieczeństwa ONZ. Arsenałami jądrowymi, poza tymi krajami, dysponują: Indie, Pakistan Izrael i Korea Północna. Technologia i sama konstrukcja broni jądrowej, w odróżnieniu od wspomnianych wyżej broni chemicznej i biologicznej jest technologią niezwykle skomplikowaną i kosztowną, wymagającą dużego potencjału zarówno przemysłowego jak i organizacyjnego. Materiały do budowy broni jądrowej wymagają skomplikowanych i drogich technologii przemysłowych, co wyklucza właściwie możliwość ich produkcji przez najlepiej nawet zorganizowane i posiadające największy potencjał finansowy organizacje terrorystyczne. Budowa działającego i możliwego do użycia ładunku jądrowego wymaga zazwyczaj skomplikowanych testów, bez których prawdopodobieństwo zaistnienia samopodtrzymującej się rekcji łańcuchowej równe jest zeru5).
Obok prób użycia broni jądrowej do przeprowadzenia zamachu terrorystycznego istnieje także możliwość użycia broni radiologicznej, której celem jest rozprzestrzenienie maksymalnie dużej ilości materiałów promieniotwórczych, przy użyciu np. konwencjonalnych ładunków wybuchowych. Broń jądrowa wydaje się jednak niezwykle atrakcyjna dla dobrze zorganizowanych grup terrorystycznych, ze względu na możliwość uzyskania największego możliwego do wyobrażenia efektu psychologicznego z trudnymi do oszacowania stratami w ludziach i dobrach materialnych. Wskazane powyżej właściwości broni jądrowej umożliwiają określenie podstawowych zagrożeń związanych z terroryzmem jądrowym.
Do zagrożeń tych zalicza się następujące możliwe scenariusze, które zostaną poniżej przeanalizowane :
Pierwszym z nich jest wejście terrorystów w posiadanie w pełni sprawnej głowicy jądrowej i użycie jej w zamachu terrorystycznym6). Arsenały jądrowe supermocarstw i mocarstw atomowych, uległy od zakończenia zimnej wojny stosunkowo niewielkim redukcjom, a co bardzo istotne duża grupa ładunków jądrowych, które nie znajdują się w użyciu jest magazynowa. Według dostępnych danych osiem spośród dziewięciu państw atomowych posiada w czynnej służbie około 10 200 głowic atomowych. Do tego tylko USA i Rosja składują około 15 tysięcy głowic przeznaczonych do zniszczenia7). Obok wielkich arsenałów obu wspomnianych wyżej krajów, doliczyć należy także arsenały innych mocarstw nuklearnych, które oscylują w granicach od kilkudziesięciu (Indie, Pakistan) do kilkuset głowic (pozostałe kraje atomowe). W przypadku Korei Północnej możemy zakładać istnienie kilku ładunków jądrowych8). Teoretycznie istnieje więc możliwość kradzieży głowic jądrowych dowolnego mocarstwa jądrowego. Nie jest ono jednak wysokie i wykazuje duże zróżnicowanie w poszczególnych przypadkach. Bez wątpienia największe ryzyko występuje na terenie Rosji i Pakistanu. W tym pierwszym przypadku, problemem jest sama wielkość zapasów broni nuklearnej oraz ogromna ilość obiektów w których się ona znajduje9). Co więcej kryzys lat 90. XX wieku spowodował drastyczny spadek bezpieczeństwa ze względu na niedoinwestowanie infrastruktury i niski poziom płac personelu, który jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo we wskazanych ośrodkach. Mimo znaczących postępów poczynionych w tym zakresie od początku XXI wieku, system ochrony broni jądrowej nie osiągnął jeszcze w pełni zadowalającego poziomu. Pamiętać należy także o specyfice rosyjskiego arsenału, w którego skład wchodzi duża ilość taktycznych ładunków jądrowych. Ładunki takie wydają się szczególnie przydatne do użycia w zamachu terrorystycznym. Wynika to z postaci w jakiej są przechowywane (np. bomby lotnicze), jak i często niższego poziomu zabezpieczeń przed nieautoryzowanym użyciem10). Proces wzmacniania bezpieczeństwa arsenału jądrowego Rosji postępuje i ryzyko kradzieży z każdym rokiem spada11).
W przypadku Pakistanu głównym czynnikiem ryzyka pozostaje niestabilna sytuacja wewnętrzna, która objawia się brakiem pełnej kontroli nad obszarem Pakistanu przez rząd w Islamabadzie, a także dużą popularnością sił skrajnie islamistycznych, mających zarówno charakter polityczny jak i zbrojny. Kraj ten posiada stosunkowo niewielki arsenał jądrowy, który jednak uznawany jest za najmniej bezpieczny. Zapasy broni jądrowej oceniane są na 60-110 głowic jądrowych o stosunkowo prostej konstrukcji12). Arsenał ten pozostaje pod ścisłą kontrolą Armii Pakistańskiej. Kwestią kluczową pozostaje problem odporności struktur odpowiedzialnych za bezpieczeństwo instalacji jądrowych na infiltrację ze strony islamistów. Poważne niebezpieczeństwo w tym zakresie niesie także możliwość przejęcia arsenału jądrowego przez fanatyków religijnych na skutek kryzysu politycznego. Pewnym czynnikiem obniżającym ryzyko w przypadku Pakistanu jest prawdopodobnie bardzo niski stopień ukompletowania większości głowic jądrowych oraz odseparowanie ich kluczowych elementów13).
Bez względu jednak na wskazane wyżej problemy prawdopodobieństwo kradzieży gotowych do użycia głowic jądrowych jest oceniane jako niewielkie i malejące.
Drugim potencjalnym sposobem przeprowadzenia zamachu terrorystycznego z użyciem prostej broni jądrowej jest możliwość budowy działającego urządzenia wybuchowego przez samych terrorystów. Jak wskazano wcześniej materiały rozszczepialne potrzebne do budowy ładunków jądrowych u-235 i pluton 239 są możliwe do uzyskania tylko przy użyciu skomplikowanych i drogich technologii przemysłowych. Uran uzyskuje się w drodze skomplikowanego wzbogacania rudy uranu 238. Istnieje co najmniej kilka sposobów wzbogacania, wszystkie jednak są niemożliwe do zastosowania przez grupy terrorystyczne14).
Uran 235 wydaje się także szczególnie groźny ze względu na swoje właściwości fizyczne. Jest to izotop stosunkowo słabo promieniotwórczy i co za tym idzie prosty do ukrycia, nawet przy pomocy prymitywnych metod ekranowania. Istnieje zatem duże ryzyko transferu niezbędnych do budowy bomby ilości uranu. Do budowy najprostszych ładunków jądrowych opartych na tzw. „efekcie działa", potrzeba około 52-55kg wzbogaconego do poziomu 93% uranu 235. Do połączenia dwóch części uranu 235 (ang. Active Material) niezbędny jest silny, klasyczny materiał wybuchowy (ang. Propelant), który zapewni wystarczającą prędkość połączenia. W ten prosty sposób osiągana jest masa krytyczna, która umożliwia rozpoczęcie samopodtrzymującej się reakcji łańcuchowej i eksplozję jądrową. Możliwa jest budowa ładunku jądrowego w oparciu o materiał rozszczepialny zawierający mniejszą ilości izotopu-235, ale gwałtownie rośnie ilość niezbędnego do tego celu uranu15). Ważną cechą urządzenia opartego na tzw. „efekcie działa" jest brak potrzeby jego testowania. W momencie wstrzelenia jednej części uranu 235 w drugą i osiągnięcia masy krytycznej reakcja zawsze wystąpi. Oparta o ten schemat bomba zrzucona na Hiroszimę nie była testowana w warunkach poligonowych16).
Oczywiście, szczegóły techniczne dotyczące nawet najprostszych głowic jądrowych pozostają tajne, ale znane są przypadki ich przepływu między poszczególnymi mocarstwami jądrowymi. W ostatnich latach wiedza dotycząca szczegółów technicznych budowy broni jądrowej wyciekła poza rządowe laboratoria17).
Wyrafinowane konstrukcje o wzmocnionej sile wybuchu i broń termojądrowa są w zgodnej opinii ekspertów niemożliwe do zbudowania przez najlepiej nawet przygotowane grupy terrorystyczne18).
Źródłem obu izotopów potrzebnych do produkcji broni jądrowej pozostają zatem ich światowe zapasy, wykorzystywane zarówno w programach wojskowych jak i cywilnej energetyce jądrowej. W chwili obecnej zasoby te oceniane są na około 3700 ton19). Z tego w samej tylko Rosji znajduje się około 1100 ton wysoko wzbogaconego uranu20). Istotne, z punktu widzenia zagrożenia terrorystycznego, zasoby materiałów rozszczepialnych znajdują się w 40 krajach świata21). Technologię wzbogacania uranu na skalę przemysłową posiada także Pakistan. Również w tym przypadku możliwość wycieku materiałów rozszczepialnych wydaje się relatywnie wysoka. Wynika to z braku wiarygodnych danych co do całkowitej ilości wzbogaconego uranu, oraz wcześniejszych przypadków wycieku najistotniejszych technologii wzbogacania uranu do Iranu, Korei Północnej i Libii.
Skutki użycia broni jądrowej w ataku terrorystycznym trudne są do wyobrażenia. Prymitywny ładunek jądrowy, możliwy do zbudowania, ze względu na swą konstrukcję nie powinien osiągnąć mocy większej niż 10-20 kt. Oznacza to w przypadku eksplozji w centrum dużego miasta setki tysięcy zabitych i poszkodowanych na skutek oddziaływania wszystkich czynników niszczących broni jądrowej tj. fali termicznej, ciśnienia, promieniowania przenikliwego i opadu radioaktywnego. Dla ładunku jądrowego o mocy 10 kiloton moc niszcząca fali uderzeniowej, pozwalająca zniszczyć betonowe budynki o wzmocnionej konstrukcji stalowej wynosi około 500 metrów. Słabsze konstrukcje mogą ulec zniszczeniu w promieniu kilometra. Odległość w jakiej osoba nieosłonięta otrzyma dawkę promieniowania 500 remów (50% przypadków śmiertelnych w ciągu 30 dni od eksplozji), wynosi w tym przypadku około 1500 m. Poparzenia drugiego stopnia na skutek działania fali termicznej wystąpią w promieniu 1700 metrów od miejsca wybuchu. Ze względu na miejsce eksplozji (w tym przypadku możliwa jest np. ciężarówka stojąca na ulicy), pewnym jest wystąpienie opadu radioaktywnego, który dramatycznie skomplikowałby akcję ratunkową i ewentualne próby oczyszczenia terenu. W przypadku 10 kilotonowego ładunku wielkość obszaru szczególnie dotkniętego opadem radioaktywnym wynosi około 30 km222). W przypadku ładunków większej mocy wartości wyżej podane byłby w oczywisty sposób większe. Sytuacja taka odnosi się przede wszystkim do skradzionych głowic, których moc jest zazwyczaj (choć nie zawsze) większa.
Trzecim możliwym scenariuszem wydarzeń jest atak zorganizowanej grupy terrorystycznej na cywilne instalacje jądrowe takie jak reaktory, zakłady wzbogacania uranu i produkcji paliwa jądrowego. Celem takiego ataku mogłaby być kradzież dużej ilości materiałów promieniotwórczych, bądź bezpośrednie uwolnienie do atmosfery produktów spalania paliwa jądrowego. Przechowywane zazwyczaj w bezpośrednim sąsiedztwie reaktorów jądrowych odpady radioaktywne charakteryzują się szczególnie wysokim poziomem promieniowania i toksycznością. Pozostaje także do rozważenia możliwość powtórzenia zamachów z 11 września 2001 roku i uderzenie dużego samolotu pasażerskiego w pracujący reaktor jądrowy, dla wywołania katastrofy nuklearnej. Wypalone paliwo jądrowe stanowi potencjalnie największe źródło niebezpieczeństwa. Poziom promieniowania, które jest przez nie wydzielane przekracza setki i tysiące razy wartości jakie można uzyskać z innych dostępnych na rynku cywilnym źródeł radiacji. Użycie nawet pojedynczych elementów wypalonego paliwa jądrowego do budowy brudnej bomby mogłoby teoretycznie skutkować tysiącami przypadków raka wśród populacji dotkniętej takim atakiem. Pewną przeszkodę stanowi tutaj jednak sama wielkość poszczególnych elementów i niemożność ich transportowania bez wielotonowych kontenerów ekranujących, zabezpieczających przed bezpośrednimi skutkami radiacji23).
W ostatnich latach wzmożono wysiłki mające na celu zabezpieczenie szczególnie istotnych instalacji nuklearnych przed skutkami ataków terrorystycznych. Wskazuje się między innymi na potrzebę przeniesienia odpadów promieniotwórczych z basenów wodnych do odpornych na wstrząsy i uszkodzenia suchych kontenerów, a także usprawnienie systemu chłodzenia odpadów składowanych w budynkach reaktorów lub ich bezpośrednim sąsiedztwie24).
Ostatnim scenariuszem, który budzi obawy opinii publicznej jest możliwość zbudowania tzw. „brudnej bomby". Pod pojęciem tym rozumiemy rozprzestrzenianie materiałów radioaktywnych wykorzystywanych w medycynie i przemyśle do spowodowania skażenia radioaktywnego. Urządzenie takie nie jest klasyczną bronią masowego rażenia. W porównaniu z przedstawionymi powyżej scenariuszami zasięg oddziaływania takiej bomby byłby niewielki. Skala strat spowodowanych przez materiały radioaktywne nie byłaby prawdopodobnie większa niż w przypadku konwencjonalnego ładunku wybuchowego. Na ostateczny wynik zamachu z użyciem materiałów radioaktywnych ma wpływ wiele czynników o charakterze środowiskowym, a także pora dnia i miejsce ewentualnej detonacji. Do najbardziej niebezpiecznych izotopów wykorzystywanych w przemyśle i medycynie należą emitery promieniowania gamma cez 137 czy kobalt 60. Pozyskanie tych materiałów z urządzeń je wykorzystujących może powodować ryzyko zdrowotne w promieniu do kilkudziesięciu metrów25). W przypadku zastosowania materiałów wybuchowych obszar oddziaływania zwiększyłby się do kilkusetmetrowej strefy, co pokrywa się mniej więcej z zasięgiem eksplozji konwencjonalnej.
Najistotniejszymi czynnikami mającymi wpływ na ewentualne straty w ludziach są:

  • ilość zaabsorbowanej dawki radiacyjnej – im wyższa tym większy możliwy uszczerbek na zdrowiu;
  • typ promieniowania (alfa, beta, gamma);
  • odległość w jakiej poszczególne osoby znajdowały się od źródła radiacji;
  • sposób absorpcji (zewnętrzna – przez skórę, czy wewnętrzna − przez wdychanie, ewentualnie układ trawienny)26).

Do czynników mających wpływ na ostateczną ilość ofiar należy także zaliczyć czynniki atmosferyczne, takie jak: szybkość wiatru, stabilność atmosfery, występowanie bądź nie inwersji termicznej, ewentualne opady, a także parametry samej eksplozji, takie jak: jej prędkość, siła, wysokość nad powierzchnią ziemi. Rodzaj celu, czas wybuchu i inne. Wszystkie wskazane czynniki mają w przypadku rozpatrywania następstw takiego ataku niezwykle istotne znaczenie. Dlatego ostateczna ocena jest w tym przypadku niezwykle trudna27). W przypadku niewielkiej nawet zmiany warunków poziom strat może ulegać dużym wahaniom28). Nie ulega jednak wątpliwości że efekt psychologiczny byłby nieporównywalnie większy od efektu konwencjonalnego ataku. Następstwa ataku przy użyciu brudnej bomby, mimo iż atak taki ze względu na dostępność materiałów radioaktywnych uznać trzeba z bardziej prawdopodobny, są nieporównywalne do strat jakie mógłby wywołać atak atomowy.
Podsumowując stwierdzić należy, że zagrożenia przedstawione powyżej prezentują bardzo różną skalę. Od apokaliptycznych wizji związanych z użyciem działających głowic jądrowych po panikę przy relatywnie niewielkich stratach zamachu z użyciem broni radiologicznej. O ile prawdopodobieństwo wystąpienia dwóch pierwszych sytuacji wydaje się dzisiaj niewielkie i co najistotniejsze malejące, o tyle zamachy radiologiczne wydają się realnym zagrożeniem. Jedno jest jednak pewne. Bez względu na wysokość strat skutek psychologiczny będzie bez porównania większy niż w przypadku zamachu konwencjonalnego. A jest to jeden z najistotniejszych celów organizacji terrorystycznych.


 

dr Łukasz Tolak − prawnik, adiunkt w katedrze stosunków międzynarodowych Collegium Civitas. Zainteresowania badawcze obejmują m.in. problematykę proliferacji broni masowego rażenia i technologii jądrowych, terroryzmu, surowców energetycznych i alternatywnych źródeł energii.



1) Steve Tulliu, Thomas Schmalberger, Coming to Terms with Security: A Lexicon for Arms Control, Disarmament and Confidence-Bulding, UNIDIR, United Nations 2003 rok.
2) Jan Długosz, „Roczniki czyli Kroniki sławnego Królestwa Polskiego", (tłum. J. Mrukówna), Wydawnictwo Naukowe PWN Warszawa 2004 rok.
3) E. Sprinzak, E. Karmon, Why So Little? The Palestinian Terrorist Organizations and Unconventional Terrorism, International Institute for Counter-Terrorism, Izrael, Herzliya 2007.
Innym słynnym przykładem użycia broni chemicznej są zamachy w 1994 i 1995 roku w Japonii, gdzie członkowie sekty Najwyższa Prawda (Aum Shinrikyo) użyli toksycznych środków, głównie własnej produkcji sarinu, w metrze w Tokio i Jokohamie. Zatruciu uległo kilka tysięcy osób. Odnotowano około 20 śmiertelnych.
4) Matthew Bunn, Antony Wier, The Seven Myths of Nuclear Terrorism, Current History, kwiecień 2005 roku
5) Wyjątkiem są najprostsze konstrukcje broni jądrowej podobne do bomby zrzuconej na Hiroszimę w sierpniu 1945 roku.
6) Zaznaczyć należy że w niektórych przypadkach organizacje terrorystyczne mogą użyć takiej broni jako narzędzia szantażu, bez woli jej zdetonowania.
7) SIPRI Yearbook 2008. Armaments, Disarmament and International Security. Oxford University Press 2008, rozdział 8 – Nuclear Arms Control and non-proliferation.
8) David Albright and Paul Brannan, The North Korean Plutonium Stock, February 2007, Institute for Science and International Security (ISIS), 20 luty 2007 rok.
9) Charles D. Ferguson, Wiliam C. Potter, The Four Faces of Nuclear Terrorizm, Monterey
Institute – Center for Nonproliferation Studies, Nuclear Threat Initiative, Monterey, Kalifornia 2004 rok
10) Chodzi tutaj głównie o brak systemów odcinających możliwość detonacji ładunku przez osoby do tego nieuprawnione (tzw. PAL's).
11) Więcej na ten temat patrz: Matthew Bunn, Antony Wier, Securing the Bomb 2007, Nuclear Threat Initiative, wrzesień 2007 rok.
12)Joseph Cirincione, Jon Wolfsthal, Miriam Rajkumar, Deadly Arsenals: Nuclear, Biological and Chemical Threats, Second Edition Revised and Expanded Carnegie Endowment for International Peace Washington DC, 2005 rok.
13) Henry D. Sokolski, Pakistan's Nuclear Future: Worries Beyond War, praca zbiorowa, Strategic Studies Institute, styczeń 2008 rok.
14) Więcej na temat wzbogacania uranu patrz: Allan S. Krass, Peter Boskma, Boelie Elzen and Wim A. Smit, Uranium Enrichment and Nuclear Weapon Proliferation, Taylor & Francis, 1983 rok.
15) Przy wzbogaceniu na poziomie 50% będzie to około 160 kg, a przy 20% masa mateirału powinna wynosić około 800 kg. Patrz: Carson Mark, Theodor Taylor, Eugene Eyster, William Maraman, Jacob Wechsler, Can Terrorist Build Nuclear Weapons?, Nuclear Control Institute Washington D.C.
16) Pierwszy test jądrowy dokonany przed atakiem na Japonię dotyczył plutonowej bomby implozyjnej.
17) Zastrzeżone materiały znaleziono w ostatnich latach w Szwajcarii. Pochodziły one z Pakistanu. Patrz David Albright, Swiss Smugglers Had Advanced Nuclear Weapons Designs, Institute for Science and International Security, 16 lipca 2008 roku.
18) Ibidem.
19) Jerzy Kubowski, Broń jądrowa, fizyka, budowa, działanie, skutki, historia, Wydawnictwo Naukowo – Techniczne, Warszawa 2008 rok.
20) Matthew Bunn, Antony Wier, Securing the Bomb 2007, Nuclear Threat Initiative, wrzesień 2007 rok.
21) Ibidem.
22) Nuclear Weapon Effects, The Nuclear Threat Initiative, 25 listopada 2005 roku, url: http://www.nti.org/e_research/cnwm/overview/technical3.asp
23) Patrz: Are "Dirty Bombs" a Major Terrorism Risk?, Nuclear Terrorism - How To Prevent It, url: http://www.nci.org/nci-nt.htm#bombs2
24)Charles D. Ferguson, Wiliam C. Potter, The Four Faces of Nuclear Terrorizm, Monterey Institute – Center for Nonproliferation Studies, Nuclear Threat Initiative, Monterey, Kalifornia 2004 rok.
25) Patrz: Are "Dirty Bombs" a Major Terrorism Risk?, Nuclear Terrorism --- How To Prevent It, url: http://www.nci.org/nci-nt.htm#bombs2
26) Fact Sheet on Dirty Bombs, The U.S. Nuclear Regulatory Commission, 20 lutego 2007 roku, url: http://www.nrc.gov/reading-rm/doc-collections/fact-sheets/dirty-bombs.html
27) Theodore E. Liolios, The Effects of Nuclear Terrorism: Fizzles, The European Program on Science and International Security, url: http://arxiv.org/ftp/physics/papers/0212/0212002.pdf
28) Np. Opady deszczu mogłyby w znaczący sposób ograniczyć skutki ataku.

 

Artykuł został opublikowany w: "Terroryzm" 4/2008, s. 44.

Powiadomienie o podłożeniu bomby dotrzeć może do podmiotów zainteresowanych w różny sposób. Zazwyczaj jest ono kierowane bezpośrednio do obiektu, w którym podłożone zostało urządzenie wybuchowe, telefonicznie, pisemnie lub za pomocą nagrania. na płycie czy kasecie albo przez Internet. Może również zostać przekazane za pośrednictwem osób trzecich. Niezależnie od tego, czy informacja jest prawdziwa, czy nie i chodzi o wywołanie atmosfery paniki, czy zawiera jedynie groźbę podłożenia bomby, powinno się o niej zawiadomić policję i odpowiednio zareagować. Właściwe zaplanowanie takiej reakcji może ograniczyć szereg szkodliwych, niekontrolowanych zachowań.


Zawiadamiając policję, podaj następujące informacje:

  • rodzaj zagrożenia i źródło informacji o zagrożeniu (informacja telefoniczna, podejrzany przedmiot),
  • treść rozmowy z osobą przekazującą informację o podłożeniu ładunku, numer telefonu, na który przekazano informację o zagrożeniu oraz czas połączenia, opis miejsca i wygląd przedmiotu.

 
Istnieje szereg zasad, dotyczących prowadzenia rozmowy z osobą, która przekazuje informację o podłożeniu bomby1). Poniżej przedstawione zostaną dwa formularze. Pierwszy z nich stanowi przewodnik po procesie prowadzenie rozmowy, drugi zawiera informacje o tym, jakie części tej rozmowy są najistotniejsze, i które z nich należy przekazać policji.

CBnT

Pobierz formularz przyjęcia informacji pdf ikona

 

1) Bombs. Protecting people and property, materiały informacyjne brytyjskiego ministrestwa spraw wewnętrznych, zob.:portal Memorial Institute for Prevention of Terrorism [URL: www.mipt.org/pdf/bombs_protectpeopleproperty.pdf]

 

Artykuł został opublikowany w: "Terroryzm" 4/2008, s. 51.

Terroryzm jest zjawiskiem głęboko politycznym. Bez politycznego celu, któremu służyć ma zamach, nie można mówić o zamachu terrorystycznym. Dlatego właśnie każdy zamach terrorystyczny jest swego rodzaju komunikatem, polityczną wypowiedzią, która dla pełnego wybrzmienia potrzebuje uwagi mediów, które ją przekażą oraz uwagi ostatecznych odbiorców, tj. rządów i społeczeństwa państw, które są przedmiotem ataku.
Do niedawna oceniano, że pod względem strategicznym Polska jest mało atrakcyjnym celem dla ugrupowań terrorystycznych, ze względu na stosunkowo małą w porównaniu z innymi uczestnikami koalicji antyterrorystycznej rozpoznawalność na arenie międzynarodowej. Sytuacja ta uległa jednak zmianie z chwilą ogłoszenia Polski i Ukrainy gospodarzami mistrzostw Europy. Jako gospodarz mistrzostw Polska już w trakcie przygotowań będzie skupiać na sobie uwagę zarówno partnerów międzynarodowych, jak i wrogo nastawionych organizacji terrorystycznych; momentem krytycznym będzie jednak czas trwania imprezy. Ze względu na obecność w Polsce obywateli oraz reprezentacji narodowych innych państw oraz skupienie w trakcie imprezy dużych mas ludzi na stadionach Polska stanie się „cennym" celem potencjalnych ataków.
We współczesnym świecie, gdzie informacje podawane są przez światowe media w czasie rzeczywistym, a dotyczą literalnie całego świata, niezwykle trudno jest przebić się na pierwsze strony gazet, stać się tematem czegokolwiek więcej, niż tylko chwilowego zainteresowania. Pamiętać należy przy tym, że sposób przekazywania informacji także stanowi o tym, co trzeba zrobić, aby przedmiotem wspomnianej uwagi pozostać na dłużej.
W chwili obecnej pod względem metodologicznym cele ataków terrorystycznych dzieli się na dwie kategorie: infrastrukturę krytyczną państwa − tak zwane cele „twarde", oraz cele „miękkie" – słabiej chronione miejsca przebywania dużych grup ludzi. Pierwsza z wymienionych grup celów to obiekty, których zniszczenie bądź zakłócenie funkcjonowania spowoduje długotrwałe skutki i zakłóci poważnie funkcjonowanie państwa, jego gospodarki bądź sfery społeczno-politycznej. Są zatem celem cennym, jednak niezwykle dobrze chronionym. Efekt równie głęboki, przynajmniej na poziomie społecznego i psychologicznego skutku w stosunku do społeczeństwa osiągnąć może organizacja terrorystyczna uderzając w tzw. cel miękki – nie będący elementem infrastruktury krytycznej, ale ważnym symbolem kulturowym, obiektem handlowym, albo po prostu miejscem, bądź wydarzeniem gromadzącym znaczną ilość osób.
W okresie trwania mistrzostw Europy w Polsce zagrożone mogą być zarówno cele miękkie, jak i cele twarde:

  • uderzenie w cele miękkie spowodowane może być chęcią maksymalizacji skutków ataku, dużej liczby zabitych i rannych;
  • uderzenie w cele twarde mogłoby doprowadzić do zakłócenia funkcjonowania państwa w szczególnie wrażliwym okresie, kiedy wszystkie jego struktury obciążone są zadaniami związanymi z obsługą mistrzostw;
  • kolejne poważne zagrożenie związane jest również z możliwością uderzenia w reprezentacje narodowe innych państw, a także ich oficjalnych przedstawicieli, co mogłoby spowodować poważne konsekwencje polityczne.

Pamiętać należy, że wśród najistotniejszych kryteriów wyboru celu, czasu i miejsca zamachu z punktu widzenia organizatorów zamachów terrorystycznych znajdują się:

  • kryterium psychologiczne, a zatem przewidywany wpływ ataku na opinię publiczną oraz korzystne dla terrorystów konsekwencje zamachu;
  • kryterium technologiczne i organizacyjne, czyli łatwość dostępu do obiektu i skuteczność jego ochrony oraz stopień trudności dostarczenia na miejsce zamachu materiałów potrzebnych do jego przeprowadzenia1).

Wydaje się jednak, że najważniejszym czynnikiem, decydującym o wyborze celu ataku, są jego konsekwencje medialne i propagandowe. Zamach terrorystyczny musi zyskać odpowiedni rozgłos, być wystarczająco spektakularny, aby jak najdłużej przyciągał uwagę zglobalizowanych mediów, a za ich pośrednictwem – światowej opinii publicznej. Ofiary w ludziach i szkody materialne są niezbędne do wywołania odpowiedniego natężenia strachu, a nawet paniki, która pochodzi z przekonania, że nikt nie jest bezpieczny, bo nie wiadomo, co będzie następnym celem ataku.
Jedną z organizacji, czy też, bardziej precyzyjnie − międzynarodowych ruchów terrorystycznych – stanowiących największe zagrożenie dla ładu i bezpieczeństwa międzynarodowego jest Al-Kaida. W sporządzonej przez analityków RAND Corporation analizie dotyczącej preferencji w zakresie wybierania przez tę organizację celów ataku przytoczone zostały cztery hipotezy wyjaśniające, w jaki sposób stosowanie metod terrorystycznych może przyczyniać się do realizacji ostatecznego celu Al-Kaidy, tj. stworzenia światowego kalifatu2).
Pierwsza z hipotez to hipoteza przymusu (ang. coersion hypothesis). W myśl tej hipotezy celem Al-Kaidy jest zmuszenie USA i ich zachodnich sojuszników do wycofania się ze świata muzułmańskiego poprzez zwiększenie kosztów ludzkich pozostawania w regionie. Druga hipoteza, hipoteza zniszczeń (ang. damage hypothesis) stanowi, że Al-Kaida dąży do zmniejszenia zdolności USA do interweniowania w świecie muzułmańskim. Metody stosowane dla osiągnięcia takiego celu to ataki generujące szkody podważające ekonomiczne podstawy militarnej, politycznej i handlowej potęgi przeciwnika. Hipoteza trzecia, tj. hipoteza integracji (zgromadzenia, ang. rally hypothesis) mówi, iż najlepszą metodą stworzenia światowego kalifatu ma być dążenie do międzynarodowej radykalizacji Islamu poprzez tworzenie związków pomiędzy osobami i grupami oddanymi idei obalenia rządów państw arabskich postrzeganych jako zdradzieckie i zniszczenie ich powiązań z USA. Ostatnia z hipotez, hipoteza franszyzy (ang. franchise hypothesis), oparta jest o założenie, że Al-Kaida, pozostając siłą wiodącą pod względem ideologicznym i strategicznym, pozbawiona została zdolności operacyjnych. Służy więc przede wszystkim jako organizacja inspirująca inne grupy, zapewniająca wsparcie, służąca za platformę wymiany poglądów i planowania ataków terrorystycznych. Hipoteza ta odnosi się zatem przede wszystkim do organizacji powiązanych z Al-Kaidą, które wspierają jej cele, ale nie są bezpośrednio kontrolowane przez tę organizację3).
Większość prowadzonych ataków może zostać przypisana do więcej niż jednej z powyższych kategorii. Biorąc pod uwagę znaczne ograniczenie możliwości Al-Kaidy można jednak zakładać, że najlepszą metodą ataku byłby atak samobójczy, skierowany przeciwko celowi miękkiemu, słabo chronionemu. Ma on duży wydźwięk ideologiczny, podkreślając martyrologiczną metodę walki przeciwko przeciwnikowi określanemu nie tylko w kategoriach celu politycznego, ale także religijnego ataku. Imprezy masowe, szczególnie związane z symbolami cywilizacji zachodniej należą do kategorii celów, które nie tylko spełniają zadanie podważania ekonomicznych podstaw funkcjonowania państw (jak wykazane zostanie w dalszej części niniejszego artykułu), ale także symbolicznego ataku na cywilizację określaną jako wroga.
Ponadto, warto pamiętać, że zamach samobójczy jest stosunkowo łatwy do zorganizowania, a działania prewencyjne – niezwykle trudne. Samobójczy charakter zamachu sprawia, że planując uderzenie, nie trzeba uwzględniać sposobu oddalenia się z miejsca zdarzenia, zniszczenia dowodów udziału w zamachu czy uniknięcia ucieczki przed wymiarem sprawiedliwości. Zamach samobójczy podnosi również prestiż organizacji wśród jej sympatyków, przez to zwiększając m.in. możliwość werbunku kolejnych ochotników4) .
Za bezpieczeństwo zarówno państwa polskiego, jak i każdego z jego obywateli odpowiada rząd Polski. Podczas imprez masowych, takich jak na przykład mecze Mistrzostwa Europy w piłce nożnej oraz imprezy towarzyszące mistrzostwom, ta odpowiedzialność, spoczywająca na władzach polskich, zarówno na poziomie rządowym, jak i na poziomie służb realizujących zadania w zakresie zapewniania bezpieczeństwa i porządku publicznego powiększy się odpowiednio o zadania w zakresie:

  • zapewnienia bezpieczeństwa obywatelom własnym i obcym na terytorium kraju,
  • zapewnienia bezpieczeństwa przedstawicieli na szczeblu dyplomatycznym z innych państw,
  • zapewnienia bezpieczeństwa uczestników wszystkich imprez masowych.

Wśród osób podlegających ochronie i szczególnej ochronie znajdą się zatem nie tylko obywatele i rezydenci danego państwa, ale także olbrzymia liczba obiektów wśród których znajdują się nie tylko obiekty z listy elementów wchodzących w skład infrastruktury krytycznej państwa, ale także wszelkiego rodzaju cele miękkie.
Rozważając kwestie bezpieczeństwa podczas imprez masowych trzeba wziąć pod uwagę jedną zasadniczą kwestię: do katastrofy i tragedii na niespotykaną skalę doprowadzić może obecność jednej – słownie jednej – osoby, której zamiarem będzie przeprowadzenie ataku terrorystycznego. W obecności tysięcy osób, zgrupowanych na stosunkowo niewielkiej przestrzeni, wystarczy jeden terrorysta-samobójca.
Warto pamiętać zwłaszcza o tym, że współcześni terroryści-samobójcy to często osoby, których motywacja religijna nie wyklucza wybitnego przygotowania metodologicznego zamachu. Stoją za nimi wielkie i dobrze zorganizowane grupy terrorystyczne, które wiele wysiłku wkładają w logistyczne przygotowanie zamachu. Ładunek wybuchowy, który zostanie zdetonowany podczas imprezy sportowej może zatem spowodować nie tylko ogromne straty bezpośrednio wynikające z eksplozji jako takiej. Jeśli zostanie podłożony bądź zdetonowany we wrażliwym architektonicznie punkcie, konsekwencje naruszenia konstrukcji danego obiektu spowodują dalsze, ogromne straty.
Może zdarzyć się, że jedynym sposobem na odwrócenie niebezpieczeństwa, a przynajmniej na zminimalizowanie jego skutków, będzie nie tylko działanie służb odpowiedzialnych za to bezpieczeństwo, ale także reakcja obywateli, którzy znajdą się w obszarze zagrożenia atakiem terrorystycznym. Z tego właśnie względu niezmiernie istotne jest pogłębianie społecznej świadomości tego, co może grozić osobom obecnym na wielkich imprezach sportowych, a także świadomości tego, jak należy reagować nie tylko na sygnały zagrożenia, ale także na pojawienie się samego zagrożenia.
Szczególnym aspektem omawianego zagrożenia jest jego powszechność i trudność w zapobieganiu, przez same służby bezpieczeństwa i porządku publicznego. W dobie terroryzmu, określanego mianem islamistycznego, trudno bowiem mówić o tym, że działania ograniczone do rozpoznania grup wysokiego ryzyka, na przykład obcokrajowców pochodzących z krajów wysokiego ryzyka, są gwarancją efektywnej prewencji. Dla skutecznego zapobiegania wszelkim zamachom terrorystycznym podczas imprez masowych konieczne byłoby przydzielenie każdemu uczestnikowi takiej imprezy – bądź też niewielkiej ich grupie – indywidualnego strażnika. Ze względów logistycznych, a także z uwagi na charakter imprez gromadzących wielkie grupy ludzi byłoby to niemożliwe. Dlatego tak istotne jest budowanie efektywnych systemów zabezpieczeń, efektywnych zarówno pod względem technicznym i technologicznym, jak i pod względem organizacyjnym i alokacji sił i środków przeznaczonych do ochrony danej imprezy.
Rozważając kwestie związane z organizowaniem imprez masowych w dobie zagrożenia terrorystycznego nie można patrzeć na to zagadnienie jedynie z punktu widzenia skutków bezpośrednich. Warto bowiem zauważyć, że zamach terrorystyczny, szczególnie zamach na wielką skalę, wywołuje nie tylko skutki w postaci bezpośrednich strat w ludziach, ale także szkody w mieniu. Zamach taki, w następnej kolejności, przynosi konsekwencje psychologiczne i polityczne.
Wreszcie, czego nie można pominąć, rozważając szerokie spektrum skutków i konsekwencji ataków terrorystycznych, państwo w wyniku ataku terrorystycznego ponieść może poważne szkody ekonomiczne. Powstają one nawet w wyniku ataków o – wydawałoby się – ograniczonym zasięgu, jak ataki przeciwko infrastrukturze transportowej. Przedstawiony schemat (patrz Rys. 1.) wskazuje na przebieg procesów, wywołujących zakłócenia w funkcjonowaniu gospodarki narodowej, stanowiących następstwa ataku terrorystycznego skierowanego przeciw systemowi transportu publicznego. W wyniku takiego ataku uruchomionych zostaje kilka podstawowych procesów, którym początek daje wzrost kosztów transportu wynikający z konieczności kompensowania strat powstałych w wyniku ataku:

  • utrudnienia dla osób podróżujących w celach zarobkowych (wzrost kosztów, a tym samym spadek dochodów),
  • wzrost kosztów produkcji,
  • wzrost cen, a tym samym spadek zdolności nabywczych obywateli,
  • spowolnienie procesów gospodarczych.

Jak łatwo zauważyć, nawet atak terrorystyczny skierowany przeciwko wycinkowi gospodarki krajowej może wywrzeć ogromny wpływ na procesy w całej gospodarce, powodując znaczne straty ekonomiczne na skalę krajową.
Co więcej, w zglobalizowanym świecie konsekwencje gospodarcze dotykające jeden kraj nigdy nie pozostają w jego granicach. Trzeba bowiem pamiętać, że powiązania gospodarcze pomiędzy poszczególnymi krajami są tak silne, że w wypadku załamania gospodarczego w państwie o silnej gospodarce, które stanowi duży rynek zbytu dla innych uczestników międzynarodowych stosunków gospodarczych, kryzys będzie przenosił się pomiędzy krajami na zasadzie reakcji łańcuchowej.
Tym bardziej, atak skierowany przeciwko wrażliwemu ekonomicznie elementowi infrastruktury gospodarczej państwa, jakim było na przykład World Trade Center, przynosi ogromne straty zarówno ekonomiczne, jak i społeczne. Podobnie w wypadku ataku terrorystycznego podczas imprez masowych, konsekwencje to nie tylko bezpośrednie straty w ludziach oraz straty materialne. W wypadku państw, których gospodarka oparta jest w dużym stopniu na turystyce, poważny atak może zmniejszyć napływ turystów, w znacznym stopniu zmniejszając zarówno bezpośrednie wpływy do budżetu państwa (np. z opłat wizowych), jak i wywierać negatywny wpływ na poszczególne podmioty gospodarcze w państwie, zmniejszając ich dochody, a tym samym wpływy z podatków oraz ograniczając zdolności nabywcze obywateli.

 

sch1pp

 

Rys. 1. Wpływ ataku terrorystycznego (przeciwko środkom transportu) na gospodarkę5)


Nietrudno zatem przewidzieć, że powaga konsekwencji psychologicznych, politycznych i ekonomicznych, wynikających z ataku zorganizowanego podczas trwania międzynarodowej imprezy masowej, może poważnie zachwiać stabilnością wewnętrzną, a także pozycją międzynarodową państwa.
Jak skomplikowane jest to zagadnienie świadczy uruchomienie przez Unię Europejską programu badawczego Coordinating of national research programmes on security during Major Events in Europe" – EU-SEC6). Program ten ma na celu przede wszystkim skoordynowanie odpowiadających mu programów na poziomie narodowym, które realizowane są w poszczególnych państwach członkowskich. Wśród pierwszych uczestników programu znalazły się:

  • Austria (Ministerstwo Spraw Wewnętrznych),
  • Wielka Brytania (Policja Metropolitalna),
  • Holandia (Ministerstwo Sprawiedliwości),
  • Niemcy (Wyższa Szkoła Policji),
  • Finlandia (Ministerstwo Spraw Wewnętrznych – Departament Policji),
  • Włochy (Ministerstwo Spraw Wewnętrznych),
  • Irlandia (Policja),
  • Hiszpania (Ministerstwo Spraw Wewnętrznych),
  • Portugalia (Ministerstwo Spraw Wewnętrznych),
  • Francja (Dyrekcja Generalna Policji Narodowej).

Oprócz państw członkowskich UE ważnymi uczestnikami programu są Komisja Europejska oraz EUROPOL – Europejskie Biuro Policji. EU-SEC jest głównym projektem badawczym realizowanym przez Międzyregionalny Instytut ds. Przestępczości i Sprawiedliwości Narodów Zjednoczonych w obszarze europejskiego bezpieczeństwa i przeciwdziałania terroryzmowi. Program finansowany jest przez Dyrekcję Generalną UE ds. Badań w ramach programu ERA-NET.
W dobie zagrożeń asymetrycznych, wchodzenia na arenę międzynarodowych rozgrywek podmiotów niepaństwowych oraz upowszechniania się narzędzia walki politycznej, jaki jest terroryzm, organizowanie imprez masowych jest przedsięwzięciem trudnym i wymagającym długotrwałych i starannych przygotowań. Przygotowania te prowadzone być muszą w warunkach globalizacji oraz swobodnego przepływu osób, towarów i pieniędzy, w ścisłej współpracy nie tylko na poziomie narodowym, ale także z partnerami międzynarodowymi. Imprezy masowe, takie jak koncerty, mecze piłkarskie (szczególnie w okresie wielkich imprez sportowych, takich jak Mistrzostwa Europy) gromadzą obywateli wielu krajów. Często mają charakter transgraniczny. Dlatego we współczesnym świecie, świecie globalnej gospodarki, globalnych zagrożeń i globalnej komunikacji, także bezpieczeństwo musi być rozpatrywane w kontekście ponadnarodowym.
-----------------
*Artykuł zawiera treści prezentowane podczas Konferencji "Badania Operacyjne i Systemowe - BOS 2008", która odbyła się w dniach 18-20 września 2008 r. w Rembertowie pod Warszawą w Akademii Obrony Narodowej.
------------------



Paulina Piasecka − absolwentka Instytutu Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego. Do jej głównych zainteresowań badawczych należą działania w dziedzinie utrzymania pokoju i bezpieczeństwa międzynarodowego na poziomie narodowym i międzynarodowym. Były główny specjalista w Wydziale ds. Przeciwdziałania Zagrożeniom Terrorystycznym Departamentu Bezpieczeństwa Publicznego MSWiA, Sekretarz Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas w Warszawie. Stypendystka rządu Stanów Zjednoczonych.



1) Zob. więcej: Przemyski A. (2005), Potencjalne obiekty ataku terrorystów (studium procesu wyboru celu zamachu), w: Pływaczewski E. ,red., Przestępczość zorganizowana, świadek koronny, terroryzm w ujęciu praktycznym, Kraków, 518.
2) Libicki M.C., Chalk P., Sisson M. (2007), Exploring Terrorist Targeting Preferences, Rand Corp., 8.
3) Ibidem.
4) Ibidem, 523 i 528.
5) Opracowanie własne na podstawie: Thissen M. (2004) The indirect economic effects of a terrorist attack on transport infrastructure: a proposal for a SAGE. Disaster Prevention and Management, 13, 4, 315 – 322.
6) Pełne informacje na temat programu dostępne są na stronie http://www.eu-sec.org.

Artykuł został opublikowany w: "Terroryzm" 4/2008, s. 7.

Terrorysta lewą ręką łapie za włosy zakładnika. W prawej trzyma nóż. Przykłada go do szyi zakładnika i tnie. Widzisz przez celownik optyczny przerażone, błagalne oczy zakładnika i jego wykrzywioną z bólu twarz. Ofiara przysłania swoim ciałem oprawcę. Wystaje jedynie jego głowa. Nitki celownika krzyżują się na celu – głowie kata. W razie trafienia terrorysta zginie. ... Strzelisz? ... Czy przepisy dopuszczają taki strzał? .... Będziesz bohaterem czy oskarżonym?

Si vis pacem, para bellum

W tej sytuacji decyzja musi być podjęta w ułamku sekundy. Za to jej efekt może na wiele lat wpłynąć na życie potencjalnego strzelca i jego rodziny. Taką decyzję będzie musiał podjąć wezwany na miejsce zamachu funkcjonariusz państwowy, bez względu na to, czy będzie to policjant, żołnierz, pogranicznik, agent służb specjalnych czy funkcjonariusz BOR. Teraz, bez presji czasu, należy zastanowić się, czy przepisy prawa dają narzędzia do skutecznego uratowania zakładnika i czy są bezpieczne dla strzelca. Celem artykułu jest wskazanie istoty problemów związanych z użyciem broni palnej w warunkach szczególnych, czyli zagadnienie tzw. „strzału śmiertelnego". Czy jest prawnie dopuszczalny, czy też nie.
Mit 2. Polski funkcjonariusz państwowy w obronie koniecznej zakładnika może zastosować z broni palnej strzał śmiertelny dla osoby wobec której użyto broni palnej.
Teza ta przytaczana jest w różnych dyskusjach politycznych. Prawo jednak nie odzwierciedla tego „pobożnego życzenia". Instytucja obrony koniecznej ma na celu ochronę dobra bezprawnie i bezpośrednio zaatakowanego. Ma również kształtować zasadę, że prawo nie powinno ustępować przed bezprawiem1). Może być zastosowana w obronie jakiegokolwiek dobra chronionego prawnie. Może mieć miejsce zarówno przy odpieraniu zamachu na dobro własne (obrona własna), jak i w sytuacji odpierania zamachu na dobro innej osoby czy społeczne (pomoc konieczna)2). Czyn popełniony w obronie koniecznej jest legalny. Działanie podjęte w obronie koniecznej jest prawne i nie wymaga wzywania napastnika do zaprzestania dalszego zamachu czy też ostrzegania o użyciu środka niezbędnego do odparcia zamachu w razie jego kontynuowania3). Legalność działania w obronie koniecznej wynika z zachodzenia kolizji dóbr chronionych prawem, której nie da się uniknąć bez poświęcenia jednego z kolidujących dóbr czyli w skrócie − broniąc zaatakowane dobro poświęcamy dobro napastnika4).
Obrona konieczna wymaga wystąpienia dwóch elementów: zamachu oraz obrony. Zamach musi być bezpośredni, bezprawny i rzeczywisty. Obrona zaś musi być konieczna (musi gwarantować broniącemu się odparcie zamachu, a zarazem podjęty sposób obrony ma wyrządzać napastnikowi szkodę najmniejszą z możliwych)5) i współmierna do niebezpieczeństwa zamachu (współmierność ocenia się na płaszczyźnie zagrożenia dobra atakowanego w chwili jego atakowania przez osobę wykonującą zamach oraz skutków wynikłych z odpierania zamachu)6) oraz podjęta w celu odparcia zamachu. Odpieranie zamachu musi być realizacją znamion typu czynu zabronionego7). Inaczej mówiąc to popełnienie czynu zabronionego np. przeciwko życiu, zdrowiu, nietykalności cielesnej napastnika. Obronie koniecznej musi towarzyszyć świadomość broniącego, że odpiera on bezprawny zamach na dobro chronione prawem oraz zamiar jego odparcia. Nieumyślna obrona jest wykluczona8). Akcja broniącego musi być podyktowana wolą obrony, nie zaś wolą odwetu9).
Prawo do obrony koniecznej przysługuje każdemu, kto odpiera bezpośredni, bezprawny zamach na dobro chronione prawem10). Jednak, możliwość zastosowania obrony koniecznej przez funkcjonariuszy organów ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego (Policji, Strazy Granicznej, Żandarmerii Wojskowej, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego itd.) została ograniczona tylko do obrony własnej. Zgodnie z postanowieniem Sądu Najwyższego (Izba Karna) z dnia 27 października 1994 r., III KRN 144/94, jeżeli określona osoba podejmuje − wykonując obowiązki służbowe − działanie w celu ochrony, czy przywrócenia porządku lub spokoju publicznego, to wcale nie działa ona w obronie koniecznej, albowiem podstawę prawną jej działania stanowią obowiązki (i sprzężone z nimi uprawnienia) służbowe, w związku z czym legalność danego działania podlega ocenie pod kątem zgodności z przepisami określającymi podstawy oraz sposób wykonywania obowiązków i uprawnień służbowych tej osoby. Jeżeli zamach nie jest skierowany przeciwko osobie działającej w ramach obowiązków i uprawnień służbowych, to działania tej osoby w ogóle nie można oceniać przez pryzmat znamion obrony koniecznej. ... Jeżeli więc funkcjonariusz Policji - wykonując obowiązki służbowe - działa w celu ochrony lub przywrócenia porządku lub spokoju publicznego, to może on użyć broni palnej jedynie w wypadkach wyraźnie przewidzianych w przepisie art. 17 ust. 1 ustawy o Policji11).
Czy można rozwiązać przytoczony na wstępie kryzys? Policjant (ale może to być inny funkcjonariusz państwowy: żandarm, pogranicznik, żołnierz itd.) patrzący przez celownik optyczny wie, że nie jest atakowany przez terrorystę i nie może zastosować instytucji obrony koniecznej. Zgodnie z postanowieniem SN musi działać zgodnie z przepisami służbowymi regulującymi użycie broni palnej i w sposób przewidziany przez te przepisy. Przepis art. 17 ust. 1 ustawy o Policji12) stanowi, że jeżeli środki przymusu bezpośredniego, wymienione w art. 16 ust. 1 (fizyczne, techniczne i chemiczne środki służące do obezwładniania; pałki służbowe, wodne środki obezwładniające; psy i konie służbowe, pociski niepenetracyjne miotane z broni palnej), okazały się niewystarczające lub ich użycie, ze względu na okoliczności danego zdarzenia, nie jest możliwe. Policjant ma prawo użycia broni palnej w celu odparcia bezpośredniego i bezprawnego zamachu na życie, zdrowie lub wolność policjanta lub innej osoby, oraz w celu przeciwdziałania czynnościom zmierzającym bezpośrednio do takiego zamachu. Jest zamach na życie zakładnika i ze względu na okoliczności tego zdarzenia nie jest możliwe użycie innych środków przymusu. Zatem policjant musi krzyknąć „POLICJA" i może użyć broni palnej13), przy czym jej użycie „powinno następować w sposób wyrządzający możliwie najmniejszą szkodę osobie, przeciwko której użyto broni palnej"14) (inne służby mają podobne uregulowania np. Żandarmeria Wojskowa ma zapis o treści Użycie broni palnej powinno następować w sposób wyrządzający możliwie najmniejszą szkodę osobie, przeciwko której jej użyto, i nie powinno zmierzać do pozbawienia jej życia, ... – patrz „Użycie broni palnej przeciwko terrorystom – mity i fakty cz.1" w Terroryzm nr 3/2008, s. 37). Jednak, w analizowanym przykładzie terrorystę można trafić tylko w głowę. Strzału najprawdopodobniej nie przeżyje. Jak policjant ma użyć broni palnej w tej sytuacji aby wyrządzić możliwie najmniejszą szkodę terroryście? Przypominam, zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z dnia 30 września 1975 r. VI KRN 33/75 − użycie broni palnej polega na oddaniu strzału15). Zaś zwrot „powinien" − w przepisie występuje w postaci „powinno następować" − jest operatorem nakazu16), czyli znaczy nakazane jest (rozumienie tego zwrotu jako „dobrze by było" jest ewidentnym błędem w odczytaniu zwrotu „powinien")17). Zapis „użycie broni palnej powinno następować w sposób wyrządzający najmniejszą szkodę osobie" de facto znaczy – „nakazane jest użycie broni palnej w sposób wyrządzający najmniejszą szkodę osobie".
Wydaje się, że sytuacja jest jasna. Jest zamach na życie zakładnika − terrorysta tnie nożem jego szyję. Istnieje konieczny i jedyny sposób obrony zakładnika w tej szczególnej sytuacji (strzał w głowę terrorysty ratuje życie zakładnikowi). Jest podmiot obowiązany do obrony zakładnika czyli Policja (ma za zadanie chronić życie i zdrowie ludzi). Jest uprawnienie do działania w postaci uprawnienia do użycia broni palnej − policjant ma prawo użycia broni palnej w celu odparcia bezpośredniego i bezprawnego zamachu na życie ludzkie, przy czym przepisy nakazują użycie broni palnej w sposób wyrządzający najmniejszą szkodę osobie, przeciwko której użyto broni palnej. Ale przy takiej konstrukcji prawnej przepisów policjant podejmując działanie ratujące życie zakładnikowi musi naruszyć obowiązujące przepisy prawne o użyciu broni palnej. Jeśli będzie ich przestrzegał − nie strzeli w głowę terrorysty powodując jego zgon i nie uratuje zakładnika. Co ma zrobić w tej sytuacji policjant? Ma ułamek sekundy na decyzję!!
Nie wiem co ma zrobić w takiej sytuacji policjant czy inny funkcjonariusz państwowy. Osobiście, nie życzę mu konieczności podejmowania takiej decyzji. Wiem co mógłby zrobić tzw. „cywil" np. myśliwy obserwujący przez celownik optyczny opisywane na wstępie działania terrorysty. W razie zamachu terrorysty na życie zakładnika osoba nie będąca funkcjonariuszem państwowym, działającym w ramach określonych obowiązków i uprawnień, mogłaby w naszym przykładzie, w obronie koniecznej zakładnika oddać strzał w głowę terrorysty. Możliwość takiego działania wynika z normy konwencyjnej określonej w art. 2 ust. 2 lit. a Konwencji o ochronie praw i podstawowych wolności sporządzonej w Rzymie w dniu 4 listopada 1950 r , którą do polskiego porządku prawnego wprowadza art. 91 ust. 2 Konstytucji RP. Według wymienionego przepisu Konwencji przepis ustawy może zezwalać na umyślne zabicie napastnika w obronie osoby przed bezprawnie użytą przemocą, jeżeli było to bezwzględnie konieczne. Koniecznością obrony w takim przypadku jest brak innej racjonalnej możliwości uniknięcia zamachu18). Trzeba tu wyraźnie podkreślić, że nie uległa zmianie redakcja art. 25 Kodeksu karnego dotyczącego obrony koniecznej, a jedynie poszerzono rozumienie znamiona konieczności obrony o element określony w Konwencji.
Analiza przepisów dotyczących użycia broni przez funkcjonariuszy organów bezpieczeństwa państwa i porządku publicznego pod katem ich zastosowania w analizowanym przykładzie wykazuje, brak możliwości podjęcia przez nich prawnej reakcji, adekwatnej do zagrożenia, a zarazem bezwzględnie koniecznej do podjęcia w celu ratowania zakładnika. Argumenty o konieczności uregulowania zagadnienia dotyczącego tzw. „strzału śmiertelnego" podnoszone przez ekspertów na różnych forach napotykają na niezrozumienie ze strony osób, które nie zajmują się badaniem zagadnień dotyczących przeciwdziałaniu terroryzmowi. Myślą one, że dotychczasowe przepisy są wystarczające do właściwej reakcji, a w przypadku wskazania braku możliwości podjęcia prawnej reakcji najczęściej odpowiadają, że na kształt uregulowań dotyczących użycia broni palnej wpływają uregulowania międzynarodowe. I tak czas zmierzyć się z kolejnym mitem funkcjonującym w społeczeństwie.
Mit 3. Polskie przepisy o użyciu broni palnej przez funkcjonariuszy organów ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego nie dopuszczają możliwości umyślnego zabicia napastnika w obronie życia osoby, gdyż przepisy międzynarodowe zabraniają takiego działania.
Faktem jest, że przepisy międzynarodowe wprowadzają ograniczenia możliwości korzystania z broni palnej, ale jednocześnie przewidują w ściśle określonych sytuacjach możliwość jej użycia ze skutkiem śmiertelnym.
I tak, cytowana wyżej Konwencja o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności w art. 2 ust. 1 stanowi, że prawo każdego człowieka do życia jest chronione przez ustawę i nikt nie może być umyślnie pozbawiony życia. Jednocześnie, zgodnie art. 2 ust. 2 przyjmuje, iż pozbawienie życia nie będzie uznawane za sprzeczne z tym artykułem, jeżeli nastąpi w wyniku bezwzględnie koniecznego użycia siły:
a) w obronie jakiejkolwiek osoby przed bezprawną przemocą;
b) w celu wykonania zgodnego z prawem zatrzymania lub uniemożliwienia ucieczki osobie pozbawionej wolności zgodnie z prawem;
c) w działaniach podjętych zgodnie z prawem w celu stłumienia zamieszek lub powstania.
Podstawowe zasady użycia siły i broni palnej przez funkcjonariuszy porządku prawnego przyjęte przez VIII Kongres ONZ w sprawie zapobiegania przestępczości i postępowania z przestępcami w 1990 (zasady te zostały następnie przyjęte w 1991 r. jako Rezolucja nr 45/121 Zgromadzenia Ogólnego ONZ) także zawierają uregulowania wyjątkowe w stosunku do ich podstawowych zasad ograniczających swobodę użycia broni palnej. Zgodnie z pkt. 5 Aneksu do Podstawowych zasad ...., jeżeli użycie siły lub broni palnej jest nieuniknione, funkcjonariusze porządku prawnego będą m.in.:

  • działać rozważnie i proporcjonalnie do wagi przestępstwa i aby osiągnąć cel zgodny z prawem;
  • minimalizować szkody i uszkodzenia ciała oraz szanować i chronić życie ludzkie.

Ponadto, zgodnie z pkt. 9, funkcjonariusze porządku prawnego nie używają broni palnej w stosunku do osób, z wyjątkiem samoobrony bądź obrony innych przed poważną groźbą śmierci lub ciężkiego uszkodzenia ciała, zapobieżenia popełnieniu szczególnie niebezpiecznego przestępstwa stanowiącego poważne zagrożenie dla życia, zatrzymania osoby stwarzającej takie niebezpieczeństwo i stawiającej opór tym funkcjonariuszom, a także zapobieżenia ucieczce takiej osoby, lecz tylko wtedy, gdy łagodniejsze środki okazały się nieskuteczne do osiągnięcia celów czynności służbowej. W każdym razie świadome użycie śmiercionośnej broni może być podjęte jedynie wtedy, gdy jest to całkowicie nieuniknione w celu ochrony życia19). Szczególny tryb postępowania przy użyciu broni, a także wyjątki od niego przedstawia pkt. 10 Aneksu. Zgodnie z tym punktem − w sytuacjach przewidzianych w zasadzie 9 funkcjonariusze porządku prawnego przedstawiają się jako funkcjonariusze, ostrzegając wyraźnie i w czasie wystarczającym na zastosowanie się do tego ostrzeżenia, że mają zamiar użyć broni palnej, chyba że takie postępowanie naraziłoby ich nadmiernie na ryzyko lub groziłoby innym osobom śmiercią lub ciężkim uszkodzeniem ciała albo byłoby oczywiście nieodpowiednie lub bezcelowe w danych okolicznościach zdarzenia20).

Moim zdaniem, polskie przepisy o użyciu broni palnej przez funkcjonariuszy organów bezpieczeństwa i porządku publicznego w zasadzie odzwierciedlają istniejące uregulowania międzynarodowe jedynie w zakresie ograniczenia jej użycia. Określają sytuacje dopuszczające użycie broni palnej przez funkcjonariuszy; zezwalają na jej użycie gdy inne środki okażą się niewystarczające; wymagają ostrzeżenia o jej użyciu lub co najmniej wydania okrzyku identyfikującego organ, który będzie ją stosował; nakazują wyrządzenie najmniejszej szkody osobie, przeciwko której użyto broni; nakazują udzielenia osobie zranionej pomocy przedmedycznej, a także spowodowanie zapewnienia pomocy lekarskiej. Przepisy krajowe, w swoim obecnym kształcie, nie przewidują możliwości oddania ratunkowego strzału ze skutkiem śmiertelnym, ani też użycia broni bez okrzyku wskazującego organ, nawet w sytuacji nadmiernego narażenia na ryzyko funkcjonariuszy czy w przypadku gdy byłoby to bezcelowe w danych okolicznościach zdarzenia np. okrzyk strzelca wyborowego strzelającego przez szybę do zamkniętego pomieszczenia, czy też ze znacznej odległości.
Uważam, że należy pilnie znowelizować zasady użycia broni palnej, tak aby w każdej możliwej sytuacji chroniły prawa człowieka, a zarazem dawały organom odpowiedzialnym za ochronę naszego życia narzędzia konieczne i niezbędne do właściwej reakcji na zagrożenie. Nie chodzi tu o odwet na terroryście czy jakiemukolwiek przestępcy naruszającemu w sposób szczególny porządek prawny. Jestem za przestrzeganiem należnych im praw. Domagam się tylko respektowania w pierwszej kolejności prawa ofiary do życia. Dbajmy najpierw o prawa ofiary, a potem czy też jednocześnie (o ile jest to możliwe) o prawa przysługujące napastnikowi. Chciałbym, aby funkcjonariusz organów państwa, działający na podstawie i w granicach prawa, miał jasno określone, że ma ratować życie ofiary (zakładnika) nawet za cenę życia terrorysty. Aby funkcjonariusz mógł to zadanie wykonać, nie nadużywając prawa, należy jasno określić zasady, tryb i warunki oddania ratunkowego strzału ze skutkiem śmiertelnym.



Jerzy Mróz - prawnik, były główny specjalista w Wydziale ds. Przeciwdziałania Zagrożeniom Terrorystycznym Departamentu Bezpieczeństwa Publicznego MSWiA, analityk Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas w Warszawie.



1)Wyrok SN z dnia 27 lipca 1973 r., IV KR 153/73, OSNKW 1974, z. 1, poz. 5.
2) Komentarz do art. 25 kodeksu karnego [w:] M. Mozgawa (red.), M. Budyn – Kulik, P. Kozłowska – Kalisz, M. Kulik; Kodeks karny. Komentarz praktyczny, Oficyna, 2007, wyd II, teza 12.
3) Komentarz do art. 25 kodeksu karnego [w:] G. Bogdan, Z. Ćwiakalski, P. Kardas, J. Majewski, J. Raglewski, M. Szewczyk, W. Wróbel, A. Zoll: Kodeks karny. Część ogólna. Komentarz. Tom I. Komentarz do art. 1-116 kk. Zakamycze, 2004, wyd. II, teza 4.
4)Tamże, teza 5.
5) Tamże, teza 45 i 46.
6) Tamże, teza 42.
7)Tamże, teza 31.
8) Komentarz do art. 25 kodeksu karnego [w:] J. Giezek (red.), N. Kłaczyńska, G. Łabuda: Kodeks karny. Część ogólna. Komentarz, LEX, 2007, teza 13.
9) Tamże, teza 15.
10) Komentarz do art. 25 kodeksu karnego [w:] A. Marek: Kodeks karny. Komentarz, LEX, 2007, wyd. IV, teza 5.
11) Postanowienie Sądu Najwyższego z 27pażdziernika 1994 r. II KRN 144/94., OSNKW 1995, nr 1-2, poz. 3.
12) Ustawa z dnia 6 kwietnia 1990 r. o Policji (tekst jednolity: DzU z 2007 r. Nr 43, poz. 227 z późn. zm.)
13) Taki tryb postępowania określa rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 19 lipca 2005 r. w sprawie szczegółowych warunków i sposobu postępowania przy użyciu broni palnej przez policjantów oraz zasad użycia broni palnej przez oddziały i pododdziały zwarte Policji (DzU z 2005 nr 135, poz. 1132)
14) Zgodnie z art. 17 ust. 2 ustawy o Policji.
15) Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 września 1975 r. VI KRN 33/75, OSNKW 1976, nr 1, poz. 3.
16) Por. M. Zieliński: Wykładnia prawa. Zasady. Reguły. Wskazówki, Wydawnictwo prawnicze LexisNexis, 2002, wyd. II, s. 156.
17) Tamże, s. 157.
18) Komentarz do art. 25 kodeksu karnego [w:] G. Bogdan, Z. Ćwiakalski, P. Kardas, J. Majewski, J. Raglewski, M. Szewczyk, W. Wróbel, A. Zoll: Kodeks karny. Część ogólna. Komentarz. Tom I. Komentarz do art. 1-116 kk. Zakamycze, 2004, wyd. II, teza 44.
19) Prawa człowieka a Policja. Wybór dokumentów Rady Europy i ONZ, (red. A. Rzepliński), Wydawnictwo Centrum Szkolenia Policji w Legionowie, 1992, s.81.
20) Tamże.

Artykuł został opublikowany w: "Terroryzm" 4/2008, s. 39.

Niemalże każdego dnia środki masowego przekazu informują nas o postępach w przygotowaniach do EURO 2012 – przedsięwzięcia jak na polskie warunki dotychczas nie spotykanego. Każdy z podmiotów bezpośrednio zaangażowanych w realizację poszczególnych segmentów obwieszcza nam, że ze wszystkim zdąży na czas i podoła organizacyjnie w trakcie trwania samej imprezy sportowej. Oczywiście chciałbym żeby tak było, a Polska i nasz naród byłby pozytywnie kojarzony po zakończeniu mistrzostw. Współcześnie – brak jest przesłanek aby inaczej było za cztery lata – największe zagrożenie zakłócenia takiej imprezy ukierunkowane jest ze strony bojówek pseudokibiców, różnej maści grup ekstremistycznych jak i ugrupowań typowo terrorystycznych. Nie należy też zapominać i lekceważyć zagrożenia ze strony osób, które działając indywidualnie mogą chcieć zaistnieć w mass mediach, czy też chcących wyrazić swoje niezadowolenie z otaczającej rzeczywistości. Najbardziej spektakularna forma jest groźba lub użycie materiałów wybuchowych.

„Bombą" może być każdy przedmiot uprzednio zakamuflowany przez sprawcę, jak również substancja ciekła i krystaliczna. „Bomby" można skonstruować w ten sposób, że mogą, przypominać z wyglądu dowolny przedmiot i mogą być one umieszczone lub dostarczone na różny sposoby. Prawdopodobieństwo znalezienia „bomby", która wyglądałaby jak stereotypowa „bomba" jest praktycznie bliskie zeru. Większość „bomb" wykonywana jest domowym sposobem i jedyne ograniczenie stanowi tu, wyobraźnia zamachowca i środki jakimi on dysponuje1).
Rozpoczęto prace budowlane na przyszłym Stadionie Narodowym w Warszawie i innych obiektach w Polsce, które będą areną zmagań sportowych. W przeszłości tego typu obiekty stały się niejednokrotnie celem zamachów terrorystycznych, gdzie do ich przeprowadzenia użyto materiałów wybuchowych. W kontekście budowy lub prac remontowych stadionów, interesującym przykładem dla służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo jest zamach dokonany w Groznym.
Podczas obchodów Dnia Zwycięstwa 9 maja 2004 roku (rocznica zakończenia II wojny światowej), zdetonowana została bomba wmurowana pod betonową konstrukcję trybuny dla VIP-ów. W wyniku eksplozji zginął prezydent Czeczenii Achmed Kadyrow oraz ponad trzydzieści innych osób, natomiast przeszło 50 osób zostało rannych. Jak później ustalono podczas czynności śledczych „bomba" skonstruowana została na bazie min wojskowych i była odpalana droga radiową. Urządzenie wybuchowe zostało zabetonowane pod trybuną honorową kilka miesięcy przed zamachem podczas wykonywanych tam prac remontowo - budowlanych. Oczywiście trybuna została sprawdzona po kątem pirotechnicznym przed wejściem na nią prezydenta i innych gości. Jednak nawet przewodnicy z psami wyszkolonymi do wyszukiwania materiałów wybuchowych nie zapobiegli tragedii. Przykład ten pokazuje, że „bomba", tak jak „uśpiony" agent zadziała w odpowiednim czasie i w konkretnym celu. Zdarzenie to uzmysławia nam również, że tego typu obiekty wykorzystywane są często do innych celów niż zmagania sportowe. A także pokazuje konieczność perspektywicznego myślenia podczas prowadzenia prac budowlanych. Również na stadionie w Mogadiszu (Somalia) w maju 2005 roku doszło do zamachu terrorystycznego z użyciem materiałów wybuchowych podczas organizowanej tam imprezy sportowej. W tym przypadku, liczba ofiar śmiertelnych to 15 osób i ponad 38 rannych. Kolejnym przykładem konieczności profesjonalnego sprawdzenia pirotechnicznego na stadionie może być zamach „bombowy" dokonany w dniu 15 października 1995 roku na obiekcie klubu sportowego Szachtara Donieck na Ukrainie. W tym przypadku podobnie jak w Groznym, ładunek wybuchowy eksplodował w loży dla VIP-ów i też został odpalony droga radiową. Celem zamachu był prezes tego klubu, który zginął na miejscu wraz ze swoimi ochroniarzami. W historii tego typu zdarzeń nie brakuje też przypadków eksplozji niewielkich ładunków wybuchowych detonowanych przez „kibiców". Przykładem może być tutaj mecz piłkarski ligi chorwackiej pomiędzy Hajdukiem Split a Dinamem Zagrzeb na początku maja 2008 roku, gdzie doszło do eksplozji „bomby" wniesionej na trybuny. W wyniku tej detonacji zostały ranne osoby postronne, jak też sam sprawca. Były też przypadki zamachów „bombowych" w bliskiej odległości od stadionów. W maju 2002 roku w Madrycie przy stadionie Santiago Bernabeu przed meczem miejscowego Realu z FC Barcelona doszło do eksplozji ładunku wybuchowego umieszczonego w pojeździe samochodowym (druga eksplozja samochodu nastąpiła w centrum miasta). Również w maju, dwa lata później przy stadionie klubu sportowego AS Monaco doszło do wybuchu, który nie spowodował ofiar w ludziach, ale wyrządził znaczne szkody w mieniu. Pamiętamy także o zamachu terrorystycznym, który miał miejsce podczas XXVI Letnich Igrzysk Olimpijskich w Atlancie w 1996 roku. Zamachu tego dokonano 27 lipca około godziny 1.20 w Centennial Olympic Park, w którym jedna osoba zginęła, a 111 zostało rannych (do ofiar śmiertelnych należy także zaliczyć reportera biegnącego do miejsca wybuchu, który zmarł na atak serca). Na okoliczność tego zdarzenia miałem okazję rozmawiać z agentami specjalnymi ATF (Biuro ds. Alkoholu, Tytoniu i Broni Palnej Departamentu Skarbu USA, które na szczeblu federalnym zajmuje się zamachami z użyciem materiałów wybuchowych). Do przeprowadzenia tego zamachu sprawca użył tzw. „bomby rurowej" wypełnionej gwoździami i metalowymi nakrętkami. Tak skonstruowany ładunek umieścił w plecaku, który następnie podłożył przy jednej ze scen koncertowych. Służby amerykańskie przez blisko dwa lata podejrzewały o dokonanie tego zamach jednego z ochroniarzy, który w desperacki sposób ostrzegł zgromadzonych w parku ludzi o groźbie wybuchu. Dopiero w roku 2005, podczas przesłuchania do innego zdarzenia FBI ustaliło faktycznego sprawcę tego zamachu. Nie należy też rozpatrywać zagrożeń „bombowych" w kontekście skutkowego wywołania wybuchu. Samo powiadomienie o groźbie zamachu może skutkować nieprzewidywalnymi skutkami. W Manili, na Filipinach, na początku 2006 roku na lokalnym stadionie poniosło śmierć 88 osób. Tragedia ta była wynikiem paniki spowodowanej komunikatem o podłożeniu „bomby", gdzie ludzie w popłochu rzucili się do ucieczki i taranowali się nawzajem. Można też wspomnieć o informacjach o planowanym samobójczym zamachu w kwietniu 2004 na stadionie Old Trafford w Manchesterze podczas meczu piłkarskiego, które na szczęście nie skutkowały takim dramatem jak na Filipinach. Groźba użycia materiałów wybuchowych powoduje konieczność wprowadzenie pewnych niedogodności dla osób chcących wejść na teren obiektu sportowego w celu zapewnienia bezpieczeństwa i ochrony tychże osób. Społeczeństwo staje się coraz bardziej przyzwyczajone do rutynowych kontroli służb ochrony i chętnie zgodzi się na te nieznaczne niedogodności. Inną sprawą jest umiejętność wypracowanie taktyki i techniki oddziaływania konformistycznego. Warto rozważyć i wdrożyć drukowanie ulotek informacyjnych (na programie, biletach) dla uczestników imprez sportowych, zawierających oprócz podstawowych zasad postępowania, także podstawowe drogi ewakuacji z obiektu sportowego. W takich informacjach powinny znaleźć się również podstawowe informacje o numerach telefonów alarmowych. Także do stałego elementu organizacji imprez sportowych powinno wejść uruchamianie przez organizatora bezpłatnej infolinii w przypadku wystąpienia sytuacji kryzysowej na zarządzanym przez niego obiekcie.
Powyższe przykłady zamachów „bombowych" stały się dla mnie impulsem do zebrania informacji o przygotowaniach do Euro 2012 w zakresie zabezpieczenia realizowanego przez warszawską sekcję minersko – pirotechniczną Wydziału Realizacyjnego Komendy Stołecznej Policji. Niniejszy wywiad przeprowadzony z kierownikiem tej sekcji – długoletnim i doświadczonym funkcjonariuszem Policji – pozwoli czytelnikowi spojrzeć na problem zagrożenia terrorystycznego na obecnym etapie prac przygotowawczych do organizacji mistrzostw Europy w piłce nożnej.

Sekcja, którą Pan nadzoruje jak żadna tego typu komórka w kraju, ma ogromne doświadczenie w fizycznym zwalczaniu „terroru bombowego", ale także w przygotowaniach różnego rodzaju imprez masowych i wizyt delegacji na szczeblu państwowym. Rozpoczęto prace budowlane na przyszłym Stadionie Narodowym w Warszawie, a i niebawem zaczną się tego typu prace na innych obiektach, które będą stanowiły zaplecze treningowe i logistyczne. W związku z tym domyślam się, że już na tym etapie policjanci kierowanej przez Pana sekcji rozpoczęli wstępne działania związane z zabezpieczeniem minersko-pirotechnicznym na tych terenach?
Może zacznę od tego, że nasze doświadczenia w fizycznym zwalczaniu – jak pan to określił – „terroru bombowego" wynikają przede wszystkim z tego, że w Warszawie i okolicach dochodziło do największej ilości zdarzeń związanych z podkładaniem i detonacją urządzeń wybuchowych w porównaniu z innymi rejonami kraju2). Oczywiście posiadamy też większe doświadczenie w zabezpieczeniu międzynarodowych wizyt państwowych w Warszawie z uwagi na ich mnogość. Co do samych przygotowań do EURO 2012, to ... muszę Pana zaskoczyć. Niestety, ale do chwili obecnej pomimo rozpoczęcia prac budowlanych na Stadionie Narodowym nikt nie zwrócił się do nas w celu oceny merytorycznej i praktycznej co do ewentualnych kierunków zagrożeń. Mam tu również na myśli elementy techniczne, które pozwoliłby nam w przygotowaniach wykorzystania sprzętu specjalistycznego takiego jak np. robota pirotechnicznego, gdyż ten który obecnie jest na stanie naszej jednostki na pewno nie sprawdzi się w warunkach stadionowych. Zresztą wiem, że istnieją podobne problemy i zastrzeżenia w innych miastach w Polsce, które będą gospodarzami tej imprezy sportowej.
Istotnie jestem zaskoczony. Nie chciałbym pisać czarnych scenariuszy ale myślę, że jest Panu doskonale znany zamach na stadionie w Groznym. Nawet w kontekście tego zdarzenia byłem przekonany, że istnieje jakaś koordynacja pomiędzy różnymi podmiotami będącymi wykonawcami lub podwykonawcami robót budowlanych, a służbami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo państwa. Pan, jako ekspert w swojej dziedzinie może mi odpowiedzieć na pytanie: czy możemy być spokojni, że na stadionie w Warszawie lub innych miastach nie wybuchnie bomba podczas organizowanej tam imprezy?
Oczywiście nie chcę wchodzić w zakres odpowiedzialności służb odpowiedzialnych za działania operacyjne. Doskonale znam zdarzenie, które miało miejsce w Groznym. Analizowaliśmy ten przypadek nie jednokrotnie. Osobiście nie mogę wykluczyć, że może dojść do podobnego zamachu. Proszę zobaczyć, że na obecnym etapie prac budowlanych na stadionie w Warszawie wbijane i zalewane są pale konstrukcyjne. Czy ktoś to nadzoruje, oczywiście pod kątem pirotechnicznym i weźmie za to odpowiedzialność?! Nie wiem. Ale wiem, że już na tym etapie podobnie jak w Groznym można umieścić w betonie ładunek wybuchowy odpalany czasowo. Wystarczy umieścić takie urządzenie pod jeden z pali konstrukcyjnych aby osiągnąć cel o nieprzewidywalnych skutkach. Z punktu widzenia potencjalnego zamachowca okres przed uruchomieniem obiektu jest bardziej podatny na ingerencję umożliwiającą umiejscowienie w nim urządzenia wybuchowego, nawet w znacznie odległym przedziale czasowym. Przy dzisiejszej technice nie jest trudno skonstruować mechanizm czasowy umożliwiający zdetonowanie urządzenia w dowolnym czasie. Potencjalny sprawca ma o tyle ułatwione zadanie, iż w fazie budowy obiektu nie jest on na tyle dobrze nadzorowany, aby w gąszczu osób zatrudnionych przy pracach − nie podjąć próby założenia urządzenia wybuchowego. Z uwagi na powyższe objęcie nadzorem terenu budowy oraz osób tam zatrudnionych, powinno stać się jednym z priorytetów w ciągu najbliższych czterech lat.
Nie wygląda to tak optymistycznie jak jest informowana opinia publiczna. To może przejdźmy teraz do pytania dotyczącego samego sprawdzenia pirotechnicznego obiektu sportowego o pojemności dla 50 tysięcy widzów w trakcie trwania już samej imprezy EURO 2012. Chciałbym aby przybliżył Pan naszym czytelnikom ewentualne problemy i sugestie co do kontroli dostępu na obiekt stadionowy.
W założeniu Stadion Narodowy ma pomieścić 55 tys. widzów. Z punktu widzenia potencjalnego terrorysty elementami najbardziej narażonymi na atak będzie niewątpliwie: parking samochodowy na 1700 samochodów zlokalizowany pod płytą stadionu, tunele dojazdowe do parkingu, miejsca prasowe dla 860 osób, 2 tys. wydzielonych miejsc dla gości specjalnych, miejsca dla VIP w lożach w ilości 900, trybuny dla kibiców oraz punkty kontrolne zlokalizowane w bramkach wejściowych, a także urządzenia techniczne od których zależy funkcjonowanie infrastruktury. Wszystkie wymienione elementy z uwagi na potencjalne zagrożenie powinny zarówno stać się obiektem szczególnego zainteresowania ze strony służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo, jak również już na obecnym etapie powinny być wskazane rozwiązania techniczne, które będą miały zastosowanie w systemie ochrony obiektu. Obecnie na świecie funkcjonuje wiele nowoczesnych urządzeń ułatwiających kontrolę osób, rzeczy i pojazdów. Wybór rozwiązań technicznych powinien zawierać w sobie również elementy służące do nadzoru i kontroli pirotechnicznej, możliwej do przeprowadzenia w jak najkrótszym czasie. Chciałbym zwrócić tu uwagę, że standardem są tzw. „bramki" wejściowe aktywne na przedmioty metalowe, ale nie należy zapominać o podobnych urządzeniach reagujących na opary materiałów wybuchowych oraz na takie, które prześwietlają promieniami RTG bagaże oraz samego człowieka. Czas pojedynczej kontroli jest o tyle ważny, iż przy obiekcie przeznaczonym na 55 tys. osób i 1700 pojazdów przy niewiadomej na dzień dzisiejszy liczbie punktów kontrolnych może doprowadzić do skumulowania się osób i pojazdów. Przyjmując za standard technikę kontroli stosowaną w terminalach lotniczych można przyjąć, iż na jedną osobę trzeba przeznaczyć 15 sekund. Czas ten niewątpliwie można skrócić kosztem jakości kontroli, wyposażeniem w urządzenia techniczne pozwalające na szybką kontrolę pirotechniczną, a także wyposażeniem obiektu w adekwatną liczbę punktów kontrolnych. Z mojej strony aby sprawdzić same trybuny takiego stadionu potrzebuję 35-40 policjantów oraz minimum 3 przewodników z psami. Takie sprawdzenie zależnie od warunków atmosferycznych i innych (oczyszczenie stadionu z nieczystości) może trwać 2-3 godziny. Co do terenu przyległego do korony stadionu to w chwili obecnej trudno mi jest obliczyć potencjał ludzki z uwagi na to, że nikt nas nie zapoznał z projektami i planistyką wokół stadionu.
Ależ Panie kierowniku to przecież jeszcze tyle lat przed nami?
A chciałbym zadać pytanie: na przykład, która z firm zajmująca się sprzątaniem przeszkoliła swoich pracowników w zakresie zasad postępowania w przypadku znalezienia jakiegoś podejrzanego przedmiotu, mogącego być ładunkiem wybuchowych i oczywiście posiada stosowny certyfikat? Może są takie firmy, ale mi nic nie jest na ten temat wiadomo. Czy sądzi Pan, że pracowników takich firm i innych, które wygrają przetargi na obsługę takiej imprezy można przeszkolić w pół roku? Nie, bo nie ma takiej możliwości. Poza tym jednym z warunków przystąpienia takiej firmy do przetargu powinno być udokumentowane przeszkolenie swoich pracowników w zakresie o którym tu mówimy.
Zgadzam się z Panem, że tak to powinno wyglądać ale takim szkoleniem powinny zająć się firmy komercyjne aby nie absorbować policjantów. Chciałbym jeszcze wrócić do zabezpieczenia technicznego w postaci „bramek" i urządzeń rentgenowskich o których już Pan wspominał. Z tego co jest mi wiadomo to przez takie „bramki", bez problemu klika osób może wnieść oddzielnie komponenty, a następnie na przykład w toalecie zmieszać je i uzyskać materiał wybuchowy chociaż by taki jak TATP. Co Pan o tym sądzi?
Ma Pan rację i jest to poważny problem. Trudno aby urządzenie techniczne ustawić na czułość pozwalającą wykryć opary acetonu, bo podejrzewam, że żadna kobieta malująca paznokcie nie przeszłaby bez dodatkowej kontroli. No cóż, trzeba zdać sobie sprawę, że w okresie trwania EURO 2012 zostaną wprowadzone liczne ograniczenia naszych swobód.
Jeżeli jesteśmy już przy sprzęcie technicznym to myślę, że jako najlepsza sekcja w kraju podołacie z zabezpieczeniem tej imprezy? Ewentualnie jakie byłyby potrzeby sprzętowe?
Ciężko mi o tym mówić, ale z obecnym zapleczem technicznym nie wyobrażam sobie profesjonalnego zabezpieczenia pirotechnicznego stadionu i samego miasta. Trzeba stworzyć 2-3 zespoły pirotechników, które będą wykonywały działania na obiekcie sportowym ale też w samy mieście oraz województwie mazowieckim. Nie mogę przecież w razie konieczności usunięcia ładunku wybuchowego umiejscowionego na terenie Warszawy zaangażować w to zespół odpowiedzialny za bezpieczeństwo na stadionie! Można jednak podjąć próbę zbilansowania potrzeb w tym zakresie pod kątem zbliżających się mistrzostw EURO 2012 rozłożonych na najbliższe lata. Chcąc zapewnić właściwe, zgodne ze standardami wyposażenie dla trzech zespołów niezbędny jest zakup między innymi: dwóch robotów pirotechnicznych o różnych parametrach, jednej gazoszczelnej przyczepy, dwóch zestawów rentgenowskich, dwóch manipulatorów, dwóch urządzeń do identyfikacji oparów materiałów wybuchowych, dwóch urządzeń do blokowania transmisji radiowych, trzech wyrzutników pirotechnicznych, dwóch kombinezonów antywybuchowych, jednego pojazdu do holowania przyczep pirotechnicznych. Wymieniony sprzęt umożliwi pełne skompletowanie wyposażenia dla zespołów interwencyjnych i umożliwi im samodzielną pracę bez konieczności omijania lub naciągania procedur bezpieczeństwa. Szacunkowy koszt wyposażenia według cen na dzień dzisiejszy wynosi około 5.000.000 zł. Patrząc z dzisiejszej perspektywy wydaje się, iż jest to kwota zawrotna. Lecz w dłuższej perspektywie czasu środki te będą wykorzystane nie tylko do zabezpieczenia mistrzostw EURO 2012, umożliwią również stworzenie na bazie warszawskiej komórki minersko-pirotechnicznej, przy właściwej koordynacji ze strony Komendy Głównej Policji, systemu wspomagania pozostałych komórek w kraju. Przemawia za tym centralne położenie, które przekłada się na możliwość szybkiej dyslokacji oraz mobilność funkcjonariuszy, których etatowo jest najwięcej w kraju. Jak dotąd system wspomagania funkcjonuje tylko teoretycznie. Warto tu przytoczyć przykład jednej z komórek minersko-pirotechnicznych w kraju, której funkcjonariusze zmuszeni byli do używania przyczepy pirotechnicznej otwartej „starego typu", przez co narazili się bezpośrednio na działanie niebezpiecznych środków chemicznych podczas transportowania urządzenia wybuchowego z tego typu komponentami.
Nie należy zapominać też o fakcie, że trzeba odpowiednio wcześniej przeszkolić policjantów w obsłudze takiego sprzętu.
Wspomniał Pan o szkoleniu funkcjonariuszy. Czy coś się dzieje w tej materii? Bo z tego co jest mi wiadomo to tylko Centrum Szkolenia Policji w Legionowie prowadzi specjalistyczne kursy z zakresu minersko-pirotechnicznego.
W chwili obecnej Policja nie dysponuje odpowiednią ilością funkcjonariuszy do obsługi pirotechnicznej punktów kontrolnych. Funkcjonariusze ci powinni legitymować się przeszkoleniem w zakresie Nieetatowych Grup Rozpoznania Minersko-Pirotechnicznego. Szkolenie takie jest prowadzone w Centrum Szkolenia Policji w Legionowie, jednak „moc przerobowa" ośrodka szkolenia jest niewystarczająca w stosunku do zapotrzebowania. Rozwiązanie tego problemu jest możliwe przy wyborze wariantów opartych na: możliwości zwiększenia ilości szkolonych funkcjonariuszy, zmianie systemu funkcjonowania Nieetatowych Grup Rozpoznania Minersko-Pirotechnicznego polegającego na włączeniu tego zagadnienia do systemu szkolenia wszystkich nowoprzyjętych funkcjonariuszy oraz na wsparciu z jednostek terenowych w kraju. Działania te są bardzo istotne z punktu widzenia taktyki, gdyż nie będzie możliwości wykorzystania w punktach kontrolnych funkcjonariuszy etatowych komórek minersko-pirotechnicznych, ponieważ w skali kraju funkcjonuje ich tylko kilkudziesięciu. Funkcjonariusze etatowych komórek z uwagi na wyszkolenie i wyposażenie wykorzystani będą w zespołach interwencyjnych, powołanych do neutralizowania zlokalizowanych przedmiotów i urządzeń wybuchowych oraz niebezpiecznych. Z uwagi na okoliczności imprezy oraz bezpieczeństwo uczestników działania minersko-pirotechniczne nie będą mogły być realizowane w miejscu ujawnienia. Przyjęta taktyka będzie się opierać na jak najszybszym podjęciu urządzenia wybuchowego i jego transporcie w miejsce bezpiecznej neutralizacji przy zachowaniu maksymalnych procedur bezpieczeństwa. Założyć również trzeba, iż taka taktyka oparta na dynamicznej interwencji jest również czasochłonna. Analizując dotychczasowe działania można przyjąć, iż średnio potrzeba na to około 30 minut. W tej sytuacji, niezbędne jest zabezpieczenie stadionu w kilka takich zespołów, wyposażonych we wszystkie niezbędne środki techniczne i transportowe. Istotna jest również lokalizacja zespołów na terenie stadionu oraz miejsca bezpiecznej neutralizacji, a także bieżąca współpraca ze służbami pomocniczymi.
Ale przecież wzorem innych państw można na okres trwania tej imprezy zatrudnić na umowę zlecenie emerytowanych policjantów posiadających odpowiednie szkolenia specjalistyczne ?
Na pewno pomysł ten w znacznym stopniu rozwiązałby problem o którym mówiłem.
Emerytowani policjanci nie utracili przecież swoich uprawnień. Nie wiem czy ktoś z kierownictwa Policji bierze pod uwagę taką ewentualność.
Ostatnie moje pytanie dotyczy nawiązania współpracy policyjnej na płaszczyźnie międzynarodowej. Oczywiście w zakresie doświadczeń zabezpieczenia pirotechnicznego w organizacji podobnych imprez jak EURO. Na jakim jesteście etapie?
Nic mi na ten temat nie wiadomo aby nawiązana została taka współpraca. Nikt też nie upoważnił nas do oficjalnych kontaktów w celu zebrania doświadczeń od policji innych państw w zakresie zabezpieczenia pirotechnicznego podobnych imprez sportowych. Oczywiście są wyznaczeni koordynatorzy z ramienia naszej Policji ale z tego co wiem obszarem zainteresowania są wyłącznie zagrożenia ukierunkowane ze strony pseudokibiców i na ekscesy chuligańskie.
To co usłyszałem podczas naszej rozmowy nie napawa optymizmem. Może czytelnicy usłyszeliby jednak coś pozytywnego ?
Proszę mi uwierzyć – policjantom naprawdę zależy na profesjonalnym przygotowaniu się do EURO 2012.
Dziękuję za rozmowę i myślę, że do poruszonych w niej problemów będziemy mieli okazję wrócić jeszcze w najbliższych latach.
----------
* Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas oraz redakcja kwartalnika Terroryzm pragną podziękować kierownictwu Komendy Stołecznej Policji w Warszawie za umożliwienie przeprowadzenia wywiadu z funkcjonariuszem sekcji minersko-pirotechnicznej.

Andrzej Mroczek – były funkcjonariusz w Wydziale d/w z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw Komendy Stołecznej Policji, były główny specjalista w Wydziale ds. Przeciwdziałania Zagrożeniom Terrorystycznym Departamentu Bezpieczeństwa Publicznego MSWiA. Koordynator ds. szkoleń i członek rady naukowej Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas w Warszawie.


 

1) A. Mroczek, Terroryzm bombowy. Charakterystyka zjawiska, [w] Terroryzm anatomia zjawiska, pod red. K. Liedel, Wydawnictwo Naukowe Scholar/Collegium Civitas Press, Warszawa 2006, s.222.
2) Zob. statystykę A. Mroczek, Przestępstwa z użyciem materiałów wybuchowych i niekonwencjonalne środki walki, [w] Współczesne zagrożenia terroryzmem oraz metody działań antyterrorystycznych, pod red. J. Szafrański, Wydawnictwo Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie, Szczytno 2007.

Artykuł został opublikowany w: "Terroryzm" 4/2008, s. 15.

Wrzesień 1970 r. − w palestyńskich obozach uchodźców w Jordanii wojsko podporządkowane królowi Husajnowi I dokonuje krwawej pacyfikacji. Giną tysiące Palestyńczyków, dziesiątki tysięcy zmuszone są do ucieczki do Libanu. Te wydarzenia przechodzą do historii pod nazwą Czarny Wrzesień i stały się przyczyną stworzenia kolejnego terrorystycznego skrzydła w organizacji Jasera Arafata al-Fatah.
Czarny Wrzesień, bo o nim mowa, nigdy nie był odrębną organizacją, za którą w obiegowej opinii uchodzi do dnia dzisiejszego1). Ten oddział al-Fatah działał w latach 1971-73. Na jego koncie znajdują się takie zamachy jak: zabójstwo premiera Jordanii, porwanie samolotu Sabeny, atak na ambasadę Izraela w Bangkoku, zabójstwo ambasadora USA i charge d'affairs Belgii w Chartumie2). Jednak tym czym Czarny Wrzesień wpisał się na stałe do historii był zamach terrorystyczny 5 września 1972 r. w trakcie Igrzysk Olimpijskich w Monachium, którego celem stali się izraelscy sportowcy mieszkający w jednym z budynków wioski olimpijskiej. Odpowiedzialny za zamachy terrorystyczne na terenie Europy był kuzyn Arafata − Wael Zwaiter, a rozkaz przeprowadzenia operacji wydał Abu Daud.
Bezpieczeństwa w trakcie Olimpiady strzegło 15 tysięcy policjantów, (którzy dysponowali m.in. 25 śmigłowcami), wspieranych dodatkowo przez 12 tysięcy żołnierzy Bundeswehry pełniących funkcje pomocnicze. Jak się później okazało siły te nie były wystarczające. Zamach terrorystyczny okazał się nie tylko zaskoczeniem dla służb zachodnioniemieckich ale i dla służb izraelskich. Po zamachu w Monachium gen. Jariw mówił: Wydawało nam się że na początku 1972 roku Palestyńczycy jakby przyhamowali. Wiedzieliśmy że planują operacje, które odbiłyby się większym echem, i do naszego wywiadu należało postaranie się o ich uprzedzenie. Nie zauważyliśmy jednak Monachium3).
Kilkanaście minut przed godziną piątą rano, gdy do Monachium docierały pierwsze promienie słońca grupa pięciu Palestyńczyków ubrana w sportowe dresy z torbami sportowymi pokonuje prawie dwumetrowe ogrodzenie wioski olimpijskiej. Nieświadomi zagrożenia pomagają im w tym amerykańscy sportowcy, którzy o brzasku wracali z zakrapianej imprezy w centrum Monachium. Terroryści przechodząc przez ogrodzenie widziani są przez urzędnika pocztowego, który codziennie od kilkunastu dni (od rozpoczęcia Olimpiady) widział takie obrazki. Nie wzbudziły w nim nawet podejrzenia dresy, które z pewnością nie pasowały do dyskotek i nocnych lokali z których mieli wracać „sportowcy". Grupa terrorystów udaje się pod Conollystrasse 31, gdzie w kilku pokojach rozlokowanych jest 21 członków reprezentacji Izraela. Już na terenie wioski olimpijskiej dołącza do nich trójka terrorystów, w tym dowódcy całej operacji Luttif Afif (Issa) oraz Jasuf Nazzal (Tony). Ta trójka zdobyła w legalny sposób przepustki i pracowała w obsłudze wioski olimpijskiej. Issa – 24 letni inżynier, doskonale mówiący po niemiecku, (ukończył studia w RFN) i został zatrudniony jako kucharz w wiosce olimpijskiej, Tony wraz z Mahmudem Es-Safadim (Badran) uzyskali pracę jako ogrodnicy. Pozostałymi członkami grupy byli: Ahmed Chic Thaa (Abu Halla), Afif Ahmed Hamid (Paolo), Chalid Dżawad (Salah), Adnan Al-Gaszej (Denawi) oraz jego kuzyn Dżamal Al-Gaszej (Samir)4). Wszyscy uzbrojeni są w karabiny kałasznikow i granaty.
Dzięki skradzionej karcie magnetycznej dostają się do kompleksu mieszkalnego i rozpoczynają penetracje budynku. Próbują otworzyć drzwi pokoju numer 1 budząc przy tym sędziego zapaśniczego ważącego 135 kilogramów Josefa Gutfreunda, który słysząc dobiegające z korytarza arabskie głosy własnym ciałem zastawia drzwi. Powodzenie zamachu w tym momencie uzależnione jest od sforsowania drzwi do tego pokoju. Issa bez namysłu oddaje serię w drzwi z kałasznikowa. Drzwi zostają sforsowane jednak dzięki brawurowej postawie Gutfreunda dwójce Izraelczyków udaje się uciec przez okno (trenerowi Tuvie Sokolovskiemu i chodziarzowi Shaulowi Ladany'emu), pozostałe osoby przebywające w pokoju stają się pierwszymi zakładnikami terrorystów (trener lekkoatletów – Amitzur Shapir, trener szermierzy – Andrea Schiptzer, trener strzelectwa – Kehata Shorr, oraz sędziowie podnoszenia ciężarów – Yacov Springer i Josef Gutfreund. Trwa dalsze przeszukiwanie pokoi budynku. Terroryści wchodzą do pokoju numer 3, gdzie biorą kolejnych sześciu zakładników.
Następny pokój, który penetrują terroryści, to pokój trenera zapaśników Mosze Weinberga, Gada Tsabari'ego i Josefa Romano. Weinberg widząc zamaskowanych terrorystów chwyta za leżący na stoliku nóż do owoców i próbuje ugodzić nim Issę, jednak drugi Palestyńczyk strzela mu prosto w twarz. Gad Tsabari rzuca się do ucieczki, biegnie schodami w dół i ukrywa się na podziemnym parkingu. Weinberg mimo odniesionej rany jeszcze raz atakuje napastników, lecz kolejna kula która ugodziła go w klatkę piersiową okazuje się śmiertelna. Weinberg staje się pierwszą śmiertelną ofiarą zamachu w Monachium. Romano atakuje napastników, zostaje postrzelony i umiera w szpitalu kilka godzin później. Zarówno Weinberg jak i Romano figurowali na liście trenerów ekipy izraelskiej, jednak byli oficerami służby bezpieczeństwa, którzy mieli czuwać nad izraelskimi sportowcami w trakcie Igrzysk. Pierwszy akt zamachu w Monachium zakończył się połowicznym sukcesem terrorystów, nie udało im się spenetrować pozostałych pokoi a 10 izraelskim sportowcom udało się uciec. Napastnicy umieścili 9 zakładników w największym pokoju w budynku przy Conollystrasse 31, związali im ręce i nogi.
O godzinie 4.55 miejscowy policjant odebrał meldunek o strzelaninie w jednym z budynków przy Conellystrasse, po godzinie piątej pod budynek w którym uwięzieni zostali izraelscy sportowcy przyjechał policyjny patrol. Issa oficerowi policji zrzucił list zawierający wyjaśnienie celów i motywacji sprawców zamachu, warunków uwolnienia zakładników i termin ultimatum do którego warunki terrorystów powinny być spełnione. Palestyńczycy domagali się uwolnienia z więzień (nie tylko izraelskich) osób oskarżonych o terroryzm, jeżeli te warunki nie zostałyby spełnione zagrozili zamordowaniem wszystkich zakładników. Imienna lista zawierała 234 nazwiska m.in. Kozo Okamoto (uczestnik zamachu terrorystycznego dnia 30 maja 1972 na lotnisku w Lod), Urlike Meinhof oraz Andreas Baader – przywódcy niemieckiej lewackiej organizacji terrorystycznej RAF (Frakcja Armii Czerwonej), Teresa al-Hilsa i Rima Isa (9 maja 1972 r. przeprowadziły zamach na lotnisku w Lod) i inni5). Terroryści wyznaczają godzinę dziewiąta jako termin zakończenia ultimatum.
Po godzinie siódmej w przylegającym budynku na Conollystrasse instaluje się sztab operacyjny, dowództwo obejmuje w nim szef monachijskiej policji – Manfred Schreiber, który jest również szefem ochrony igrzysk, dołącza do niego prokurator Dieter Hummel, Minister Spraw Wewnętrznych − Hans-Dietriech Genscher, Minister Spraw Wewnętrznych landu Bawarii – Bruno Merk, przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego − Avery Brundage, przewodniczący komitetu organizacyjnego Igrzysk w Monachium − Willy Daume oraz szefowie policji kryminalnej i politycznej. Teren zostaje obstawiony przez policję i zamknięty dla osób postronnych, mimo cenzury informacji i zakazu wpuszczania dziennikarzy na tereny przylegające do Conollystrasse, kordon policyjny nie jest szczelny a dziennikarze prawie spod budynku w którym przetrzymywani są zakładnicy prowadzą relacje telewizyjne.
Rozpoczynają się pertraktacje pomiędzy Issą a niemieckim sztabem kryzysowym. Rozmowy ze strony policji niemieckiej polegają jedynie na wydłużeniu czasu ultimatum i skonstruowania jakiegoś planu ad hoc, gdyż mimo, że przygotowana przed Olimpiadą jedna z analiz zakładała fakt, że impreza masowa jaką są Igrzyska Olimpijskie może stać się miejscem zamachu terrorystycznego, dla wywołania gigantycznego skutku psychologicznego i medialnego została zbagatelizowana6).
Issa i jego koledzy pojawiają się w oknach lub na balkonie budynku. Termin ultimatum zostaje wydłużony do godziny dwunastej. Kanclerz Niemiec Willy Brandt prowadzi rozmowy z izraelską premier Goldą Meir. Stanowisko izraelskiego rządu jest jasne: możecie obiecywać wszystko w imieniu Rządu Izraela, bądźcie jednak świadomi, że Izrael nie spełnia żądań terrorystów7). Izrael nie negocjuje z terrorystami. Golda Meir żąda przerwania Igrzysk co jednak nie następuje. Strona niemiecka proponuje terrorystom dowolną ilość pieniędzy w zamian za wypuszczenie zakładników, Issa nie wyraża na to zgody. Hans-Dietriech Genscher proponuje Palestyńczykom aby zamiast izraelskich sportowców wzięli za zakładników jego i ministra Merka, szefa policji Schreibera i byłego burmistrza Monachium Vogla, jednak i ta propozycja zostaje odrzucona. Ultimatum udało się przesunąć najpierw na godzinę piętnastą a następnie na siedemnastą. W sztabie operacyjnym przygotowywane były plany odbicia zakładników, gdyż poprzez nieprzejednane stanowisko Izraela co do negocjacji z terrorystami, rozważano plan przebrania policjanta za kucharza, który miał dostarczyć żywność dla terrorystów, obezwładnić ich i umożliwić dalsze działanie grupie szturmowej. Plan nie wypalił, gdyż Palestyńczycy nakazali zostawienie żywności pod drzwiami do budynku. Kolejny plan odbicia zakładników „Zachodzące Słońce" polegał na przedostaniu się kilkunastu niemieckich policjantów przez szyby wentylacyjne do budynku. Trzynastu policjantów przebranych w dresy z karabinkami odkręca kraty szybów wentylacyjnych, wszystko to dzieje się pod okiem kamer telewizyjnych. Terroryści całą operację widzą na ekranach telewizorów umieszczonych w pokojach sportowców. Akcja zostaje odwołana. Z podobnego powodu nie wykonano operacji o godzinie 13.45, gdy zamachowcy widzieli na ekranach telewizorów jak wozy opancerzone podjeżdżają pod budynek a snajperzy zajmują pozycje na dachach i oknach sąsiednich budynków. Przed upływem ultimatum, gdy zamachowcy spodziewają się, że Izrael nie zgodzi się na stawiane warunki, zgłaszają żądanie podstawienie samolotu na najbliższe lotnisko i lotu do Kairu. Genscher wraz z Waltherem Trögerem (burmistrz Wioski Olimpijskiej), zostają zaproszeni do pokoju w którym są przetrzymywani zakładnicy aby upewnić się czy wszyscy są cali i zdrowi. W czasie rozmowy z najstarszym z przetrzymywanych Kehatem Shorrem dowiadują się, że zakładnicy wyrażają zgodę na lot do Kairu, ale tylko w przypadku jeżeli rząd izraelski rozpocznie rozmowy z terrorystami. O 21.00 mija ostateczne ultimatum postawione przez Issę. Niemcy przygotowują samolot do startu, jednak nie mogą pozwolić aby samolot ten wzbił się wraz z terrorystami i zakładnikami w powietrze, dodatkowo rząd egipski nie wyraził zgody na lądowanie samolotu z zakładnikami. Na płytę lotniska zarówno porywaczy jak i zakładników mają przetransportować dwa helikoptery UH-1 niemieckiej straży granicznej.
Niemiecka policja przygotowuje dwa ostateczne plan odbicia zakładników. Przygotowaniom do operacji przypatruje się oddelegowany do obserwacji poczynań niemieckiej policji szef europejskiego Mossadu gen. Zwi Zamir8). Początkowo akcja miała nastąpić w podziemnym garażu gdzie terroryści mieli być zaskoczeni przez snajperów w drodze do śmigłowców. Jednak Issa w obawie przed tego rodzaju zasadzką zażądał autobusu który miał wszystkich przetransportować do śmigłowców. Służbom niemiecki pozostaje jedynie płyta lotniska Fürstenfeldbruck, gdzie czekał już samolot do Kairu.
Na płycie lotniska operacją dowodzi zastępca Schreibera − Georg Wolf. Helikoptery mają wylądować około 100 metrów od Boeinga 727 Lufthansy w którym ukrytych jest częściowo przebranych za obsługę samolotu 17 funkcjonariuszy niemieckiej policji. Maja oni włączyć się do operacji w momencie gdy piątce snajperów nie uda się zlikwidować wszystkich terrorystów. Trzech snajperów zostało ulokowanych na wieży kontrolnej, dwójka na płycie lotniska (m.in. za samochodem z paliwem). Bez konsultacji ze sztabem operacyjnym policjanci rozlokowani w samolocie w obawie o własne życie, stwierdzając, iż akcja jest zbyt ryzykowna − opuszczają samolot, który zostaje bez załogi. O godz. 22.35 helikoptery zbliżają się do płyty lotniska.
Fatalne rozpoznanie skutkuje iż snajperzy spodziewają się piątki terrorystów, a nie ósemki, co wprowadza dodatkową konsternację, sami snajperzy nie mają kontaktu miedzy sobą, a dodatkowo dwójka na płycie lotniska jest ulokowana na linii ognia trójki snajperów z wieży kontrolnej. Z helikopterów wysiada Issa i Tony którzy kierują się w stronę Boeinga, wchodzą na jego pokład, jednak nie znajdując tam nikogo opuszczają samolot i kierują się w stronę pozostałych w helikopterach zakładników i porywaczy z których dwójka trzyma na muszce karabinów pilotów helikopterów. W tym momencie na niebie rozbłyska flara, zapalają się reflektory, co jest sygnałem dla snajperów do otwarcia ognia. Terroryści, którzy przystawiają pilotom karabiny giną od kul snajperów. Rozpoczyna się strzelanina. Ginie trzeci terrorysta, jednak pozostałej piątce udaje się przetrwać pierwsza salwę snajperów. Piloci helikopterów uciekają w zamieszaniu (jeden zostaje ciężko ranny ale doczołguje się do Boeinga spod którego zabierają go sanitariusze), zakładnicy przywiązani do siedzeń nie mają takiej możliwości. Palestyńczycy chowają się za helikoptery, strzelają do reflektorów, trwa totalny chaos. Niemieccy snajperzy strzelają tak fatalnie, że sztab który umiejscowił się na wieży kontrolnej, jak i policjanci zabezpieczający płytę lotniska boją się o własne życie9). Do jednego z helikopterów Palestyńczycy wrzucają granat, w drugim otwierają ogień z kałasznikowów do zakładników. Issa próbuje zbiec z płyty lotniska, jednak policja przy użyciu psów tropiących namierza go i ginie on w wymianie ognia. Ostatni strzał pada o godzinie 01.32.
Zarówno w czasie zeznań przed niemieckimi prokuratorami, jak i kilka lat później w wywiadach udzielonych dziennikarzom, trójka ocalałych palestyńskich terrorystów przedstawia odmienny od oficjalnego przebieg wydarzeń na płycie lotniska. Zakładnicy mieli mieć związane jedynie ręce, lecz nie byli przywiązani do foteli w helikopterze. W momencie rozpoczęcie ostrzału część z nich miała wybiec z helikopterów, a następnie być zastrzelona przez niemieckich snajperów, którzy nie byli w stanie odróżnić terrorystów od zakładników10). W wyniku utajnienia przez niemiecki wymiar sprawiedliwości raportu z przeprowadzonej sekcji zwłok nie sposób do dnia dzisiejszego dokładnie odtworzyć przebiegu zdarzeń.
Wiadomy jest natomiast ostateczny bilans wydarzeń na płycie lotniska Fürstenfeldbruck wynosi on − 15 ofiar śmiertelnych, zginęli wszyscy zakładnicy (dziewięciu), piątka terrorystów i niemiecki funkcjonariusz postrzelony przez innego policjanta. Trzej terroryści zostali aresztowani.
W czasie operacji odbicia zakładników popełniono wiele błędów. A sama akcja była źle przygotowana od samego początku:

  • Na operację zdecydowano się nie mając potwierdzonych danych o liczbie napastników. Liczby podane przez amerykańskich sportowców - świadków wtargnięcia palestyńskiego komanda do wioski olimpijskiej mówiące o 5 osobach uznano za wystarczające i nie próbowano ich zweryfikować. W rzeczywistości 8 terrorystów było zaskoczeniem dla służb i przyczyniło się do fiaska operacji.
  • Dopuszczono media do relacji „na żywo" sprzed budynku w którym przetrzymywani byli izraelscy sportowcy. Cały świat mógł zobaczyć jak funkcjonariusze niemieckiej policji ubrani w sportowe dresy z karabinkami na ramionach przygotowuje się do penetracji szybów wentylacyjnych, również zamachowcy na telewizorach w pokojach hotelowych byli świadkami tego żenującego spektaklu. Operację odbicia wewnątrz budynku odwołano.
  • Do akcji użyto regularnych sił policyjnych − nie doświadczonych w operacjach specjalnych.
  • Nie było specjalistycznego sprzętu w tym karabinków snajperskich i noktowizorów, oraz podstawowego systemu łączności, snajperzy nie mieli możliwości kontaktu miedzy sobą podczas operacji, brak było nawet krótkofalówek.
  • Błędne rozlokowanie snajperów doprowadziło do śmierci jednego z nich, gdyż dwójka z nich była na linii ognia pozostałej trójki.
  • Zbyt mała ilość snajperów, co w przypadku błędnego rozpoznania dało katastrofalny efekt.
  • Niesubordynacja grupy szturmowej będącej na pokładzie samolotu, oddział w obawie przed komplikacjami operacji sam opuścił zajmowane stanowisko.
  • Transportery opancerzone utknęły w korku, a niektórzy kierowcy pomylili lotniska na którym miała rozegrać się akcja odbicia zakładników. Transportery na płytę lotniska przybyły już po rozpoczęciu operacji.
  •  W momencie gdy dla życia zakładników liczyła się każda minuta, strzelanina na płycie lotniska trwała blisko dwie godziny.

Dopiero po błędach policji monachijskiej służby niemieckie postanowiły o powołaniu specjalnej jednostki antyterrorystycznej GSG-9 (Grenzschutzgruppe Neun), która dzisiaj jest jedną z najbardziej elitarnych grup na świecie.
Trzej aresztowani członkowie palestyńskiego komanda niedługo przebywali w niemieckim więzieniu. 30 października 1972 r. na trasie Bejrut-Istambuł-Frakfurt został uprowadzony Boeing 717 linii lotniczych Lufthansa. Terroryści podpisujący się w komunikacie jako Organizacja Młodzieży Arabskiej na Rzecz Wyzwolenia Palestyny zagroziła, że wysadzi samolot w powietrze jeśli nie zostaną uwolnieni z więzienia członkowie grupy dokonującej zamachu w czasie Igrzysk. Po kilku godzinach warunki porywaczy zostały spełnione. A samolot wraz z porywaczami i zakładnikami wylądował w Trypolisie.
Zamach w trakcie imprezy masowej takiej jak Igrzyska Olimpijskie czy Mistrzostwa Świata, jest z punktu widzenia terrorystów najlepszą możliwością dla zaprezentowania sprawy o którą walczą. Ich przesłanie staje się słyszalne w najodleglejszych zakątkach globu. Doskonale to rozumieli zamachowcy z Monachium. Dżamal Al-Gaszej mówił: Dla nas wszystkich było jasne, że żądanie zwolnienia naszych uwięzionych braci miało znaczenie tylko symboliczne. Jedynym celem akcji było zszokowanie światowej opinii publicznej podczas jej „radosnych Igrzysk Olimpijskich" i zwrócenie uwagi na los ludu palestyńskiego11). Komunikat Czarnego Września już po dokonaniu zamachu w 1972 r. głosił: Według naszej oceny i w świetle rezultatów nasza akcja stanowi największy sukces działań palestyńskich komando. Bomba w Białym Domu, mina w Watykanie [...] nie mogłyby się odbić takim echem w świadomości każdego człowieka na świecie jak operacja w Monachium12).
Można przyjąć że złowieszcza symbioza mediów i terroryzmu rozpoczęła się od zamachu w Monachium. Terroryści potrzebują mediów aby za ich pomocą przekazali światu swoje postulaty, cele i motywacje, media natomiast potrzebują sensacji, rozlewy krwi aby nakład gazet czy popularność stacji telewizyjnych nie malał, gwarantuje to jedynie wydarzenie przykuwające uwagę społeczeństwa, takie jak zamach terrorystyczny. Mimo śmierci większości członków palestyńskiego komanda, izraelskiego odwetu w postaci nalotów na obozy uchodźców palestyńskich w Libanie i Syrii, a także rozpoczęcia operacji selektywnej eliminacji osób związanych z terroryzmem antyizraelskim (w tym odpowiedzialnych za wydarzenia w Monachium) zamach okazał się sukcesem. Początkowo, Monachium było traktowane z pełnym potępieniem przez ogólnoświatową opinię publiczną. Palestyńczycy sprofanowali przecież święty czas Igrzysk, splamili słuszność sprawy o którą walczyli13). Jednak sprawa palestyńska stała się zauważalna na arenie międzynarodowej właśnie w połowie lat 70-tych, a dwa lata po zamachu w Monachium Jaser Arafat będzie przemawiał w czasie obrad Zgromadzenie Ogólnego ONZ, czy byłoby to możliwe bez Monachium? Śmiem wątpić.


 

dr Adam Krawczyk – doktor nauk humanistycznych o kierunku historia. Pracownik naukowo-dydaktyczny Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego. Autor książki Terroryzm ugrupowań fundamentalistycznych (na obszarze Izraela w II połowie XX wieku). Jest autorem kilkunastu artykułów naukowych dotyczących kwestii terroryzmu i bezpieczeństwa międzynarodowego, wygłaszał referaty na wielu krajowych i międzynarodowych konferencjach naukowych dotyczących ww. tematyki.



1)K.Karolczak, Encyklopedia terroryzmu, Warszawa 1995, s.32.
2) J.Tomasiewicz, Terroryzm na tle przemocy politycznej (zarys encyklopedyczny), Katowice 2000, s.318.
3) T.Walker, A.Gowers, Arafat, Warszawa 2005, s.80.
4) M.Bard, The Munich Massacre, http://www.jewishvirtuallibrary.org/jsource/Terrorism/munich.html
5) A. Bukowska, Palestyńczycy. Ich życie i walka, Warszawa 1978, s. 307-309.
6) W lutym 1972 r. na zlecenie niemieckiej policji ekspert policyjny, psycholog Georg Sieber przygotował analizę różnego rodzaju sytuacji kryzysowych które mogłyby wydarzyć się w czasie Igrzysk Olimpijskich. Hipoteza o ataku grupy terrorystycznej, biorącej zakładników nosiła numer 21, lecz została odrzucona przez policje jako mało realistyczna. A.Bukowska, Palestyńczcy..., s. 311-312; H.Hartwig, Zawód: Terrorysta, Warszawa 1979, s. 50-51.
7) Sz.Wudarski, Tragedia podczas Igrzysk Olimpijskich w Monachium 1972, http://www.terroryzm.com/article/243/Tragedia-podczas-Igrzysk-Olimpijskich-w-Monachium-1972.html
8) T.Walker, A.Gowers, Arafat..., s.81.
9) H. Hartwig, Zawód..., s. 55.
10) Ibidem s. 61-68.
11)H.Hartwig, Zawód..., s. 66.
12) Fragment komunikatu organizacji Czarny Wrzesień opublikowanej w bejruckim dzienniku, cyt za. B. Hoffman, Oblicza terroryzmu, Warszawa 2001, s. 71.
13) B.Hoffman, Oblicza..., s.69.

Artykuł został opublikowany w: "Terroryzm" 4/2008, s. 34.

W opinii wybitnego znawcy tematyki bezpieczeństwa, amerykańskiego politologa polskiego pochodzenia Zbigniewa Brzezińskiego, ten kto zrobi pierwszy krok i puści informacje w świat może nadać całemu wydarzeniu swoją interpretację1). Uzyskanie takiej przewagi przez aparat państwowy w momencie zaistnienia sytuacji kryzysowej, takiej jak np. zamach terrorystyczny w trakcie masowej imprezy sportowej wydaj się być bezcenne.

Terroryzm stanowi jedno z najpoważniejszych zagrożeń dla współczesnych państw. Ze względu na to, że ataki terrorystyczne stanowić mają środek wywierania nacisku na rządy państw dla osiągnięcia konkretnego celu politycznego, ich zaistnienie w świadomości publicznej musi mieć charakter medialny i wywrzeć długofalowy skutek psychologiczny. Z powyższych względów przedmiotem szczególnej troski służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo i porządek publiczny są imprezy masowe. Na ich potrzeby opracowywane są specjalne plany działania, które uwzględniają nie tylko charakterystykę współczesnych imprez masowych, ale także siły i środki, którymi dysponować mogą służby je zabezpieczające oraz sposoby ataku, jaki zastosować mogą potencjalni napastnicy.

Pobierz PDF z artykułem

ok om 1 2011