Niemalże każdego dnia środki masowego przekazu informują nas o postępach w przygotowaniach do EURO 2012 – przedsięwzięcia jak na polskie warunki dotychczas nie spotykanego. Każdy z podmiotów bezpośrednio zaangażowanych w realizację poszczególnych segmentów obwieszcza nam, że ze wszystkim zdąży na czas i podoła organizacyjnie w trakcie trwania samej imprezy sportowej. Oczywiście chciałbym żeby tak było, a Polska i nasz naród byłby pozytywnie kojarzony po zakończeniu mistrzostw. Współcześnie – brak jest przesłanek aby inaczej było za cztery lata – największe zagrożenie zakłócenia takiej imprezy ukierunkowane jest ze strony bojówek pseudokibiców, różnej maści grup ekstremistycznych jak i ugrupowań typowo terrorystycznych. Nie należy też zapominać i lekceważyć zagrożenia ze strony osób, które działając indywidualnie mogą chcieć zaistnieć w mass mediach, czy też chcących wyrazić swoje niezadowolenie z otaczającej rzeczywistości. Najbardziej spektakularna forma jest groźba lub użycie materiałów wybuchowych.

„Bombą" może być każdy przedmiot uprzednio zakamuflowany przez sprawcę, jak również substancja ciekła i krystaliczna. „Bomby" można skonstruować w ten sposób, że mogą, przypominać z wyglądu dowolny przedmiot i mogą być one umieszczone lub dostarczone na różny sposoby. Prawdopodobieństwo znalezienia „bomby", która wyglądałaby jak stereotypowa „bomba" jest praktycznie bliskie zeru. Większość „bomb" wykonywana jest domowym sposobem i jedyne ograniczenie stanowi tu, wyobraźnia zamachowca i środki jakimi on dysponuje1).
Rozpoczęto prace budowlane na przyszłym Stadionie Narodowym w Warszawie i innych obiektach w Polsce, które będą areną zmagań sportowych. W przeszłości tego typu obiekty stały się niejednokrotnie celem zamachów terrorystycznych, gdzie do ich przeprowadzenia użyto materiałów wybuchowych. W kontekście budowy lub prac remontowych stadionów, interesującym przykładem dla służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo jest zamach dokonany w Groznym.
Podczas obchodów Dnia Zwycięstwa 9 maja 2004 roku (rocznica zakończenia II wojny światowej), zdetonowana została bomba wmurowana pod betonową konstrukcję trybuny dla VIP-ów. W wyniku eksplozji zginął prezydent Czeczenii Achmed Kadyrow oraz ponad trzydzieści innych osób, natomiast przeszło 50 osób zostało rannych. Jak później ustalono podczas czynności śledczych „bomba" skonstruowana została na bazie min wojskowych i była odpalana droga radiową. Urządzenie wybuchowe zostało zabetonowane pod trybuną honorową kilka miesięcy przed zamachem podczas wykonywanych tam prac remontowo - budowlanych. Oczywiście trybuna została sprawdzona po kątem pirotechnicznym przed wejściem na nią prezydenta i innych gości. Jednak nawet przewodnicy z psami wyszkolonymi do wyszukiwania materiałów wybuchowych nie zapobiegli tragedii. Przykład ten pokazuje, że „bomba", tak jak „uśpiony" agent zadziała w odpowiednim czasie i w konkretnym celu. Zdarzenie to uzmysławia nam również, że tego typu obiekty wykorzystywane są często do innych celów niż zmagania sportowe. A także pokazuje konieczność perspektywicznego myślenia podczas prowadzenia prac budowlanych. Również na stadionie w Mogadiszu (Somalia) w maju 2005 roku doszło do zamachu terrorystycznego z użyciem materiałów wybuchowych podczas organizowanej tam imprezy sportowej. W tym przypadku, liczba ofiar śmiertelnych to 15 osób i ponad 38 rannych. Kolejnym przykładem konieczności profesjonalnego sprawdzenia pirotechnicznego na stadionie może być zamach „bombowy" dokonany w dniu 15 października 1995 roku na obiekcie klubu sportowego Szachtara Donieck na Ukrainie. W tym przypadku podobnie jak w Groznym, ładunek wybuchowy eksplodował w loży dla VIP-ów i też został odpalony droga radiową. Celem zamachu był prezes tego klubu, który zginął na miejscu wraz ze swoimi ochroniarzami. W historii tego typu zdarzeń nie brakuje też przypadków eksplozji niewielkich ładunków wybuchowych detonowanych przez „kibiców". Przykładem może być tutaj mecz piłkarski ligi chorwackiej pomiędzy Hajdukiem Split a Dinamem Zagrzeb na początku maja 2008 roku, gdzie doszło do eksplozji „bomby" wniesionej na trybuny. W wyniku tej detonacji zostały ranne osoby postronne, jak też sam sprawca. Były też przypadki zamachów „bombowych" w bliskiej odległości od stadionów. W maju 2002 roku w Madrycie przy stadionie Santiago Bernabeu przed meczem miejscowego Realu z FC Barcelona doszło do eksplozji ładunku wybuchowego umieszczonego w pojeździe samochodowym (druga eksplozja samochodu nastąpiła w centrum miasta). Również w maju, dwa lata później przy stadionie klubu sportowego AS Monaco doszło do wybuchu, który nie spowodował ofiar w ludziach, ale wyrządził znaczne szkody w mieniu. Pamiętamy także o zamachu terrorystycznym, który miał miejsce podczas XXVI Letnich Igrzysk Olimpijskich w Atlancie w 1996 roku. Zamachu tego dokonano 27 lipca około godziny 1.20 w Centennial Olympic Park, w którym jedna osoba zginęła, a 111 zostało rannych (do ofiar śmiertelnych należy także zaliczyć reportera biegnącego do miejsca wybuchu, który zmarł na atak serca). Na okoliczność tego zdarzenia miałem okazję rozmawiać z agentami specjalnymi ATF (Biuro ds. Alkoholu, Tytoniu i Broni Palnej Departamentu Skarbu USA, które na szczeblu federalnym zajmuje się zamachami z użyciem materiałów wybuchowych). Do przeprowadzenia tego zamachu sprawca użył tzw. „bomby rurowej" wypełnionej gwoździami i metalowymi nakrętkami. Tak skonstruowany ładunek umieścił w plecaku, który następnie podłożył przy jednej ze scen koncertowych. Służby amerykańskie przez blisko dwa lata podejrzewały o dokonanie tego zamach jednego z ochroniarzy, który w desperacki sposób ostrzegł zgromadzonych w parku ludzi o groźbie wybuchu. Dopiero w roku 2005, podczas przesłuchania do innego zdarzenia FBI ustaliło faktycznego sprawcę tego zamachu. Nie należy też rozpatrywać zagrożeń „bombowych" w kontekście skutkowego wywołania wybuchu. Samo powiadomienie o groźbie zamachu może skutkować nieprzewidywalnymi skutkami. W Manili, na Filipinach, na początku 2006 roku na lokalnym stadionie poniosło śmierć 88 osób. Tragedia ta była wynikiem paniki spowodowanej komunikatem o podłożeniu „bomby", gdzie ludzie w popłochu rzucili się do ucieczki i taranowali się nawzajem. Można też wspomnieć o informacjach o planowanym samobójczym zamachu w kwietniu 2004 na stadionie Old Trafford w Manchesterze podczas meczu piłkarskiego, które na szczęście nie skutkowały takim dramatem jak na Filipinach. Groźba użycia materiałów wybuchowych powoduje konieczność wprowadzenie pewnych niedogodności dla osób chcących wejść na teren obiektu sportowego w celu zapewnienia bezpieczeństwa i ochrony tychże osób. Społeczeństwo staje się coraz bardziej przyzwyczajone do rutynowych kontroli służb ochrony i chętnie zgodzi się na te nieznaczne niedogodności. Inną sprawą jest umiejętność wypracowanie taktyki i techniki oddziaływania konformistycznego. Warto rozważyć i wdrożyć drukowanie ulotek informacyjnych (na programie, biletach) dla uczestników imprez sportowych, zawierających oprócz podstawowych zasad postępowania, także podstawowe drogi ewakuacji z obiektu sportowego. W takich informacjach powinny znaleźć się również podstawowe informacje o numerach telefonów alarmowych. Także do stałego elementu organizacji imprez sportowych powinno wejść uruchamianie przez organizatora bezpłatnej infolinii w przypadku wystąpienia sytuacji kryzysowej na zarządzanym przez niego obiekcie.
Powyższe przykłady zamachów „bombowych" stały się dla mnie impulsem do zebrania informacji o przygotowaniach do Euro 2012 w zakresie zabezpieczenia realizowanego przez warszawską sekcję minersko – pirotechniczną Wydziału Realizacyjnego Komendy Stołecznej Policji. Niniejszy wywiad przeprowadzony z kierownikiem tej sekcji – długoletnim i doświadczonym funkcjonariuszem Policji – pozwoli czytelnikowi spojrzeć na problem zagrożenia terrorystycznego na obecnym etapie prac przygotowawczych do organizacji mistrzostw Europy w piłce nożnej.

Sekcja, którą Pan nadzoruje jak żadna tego typu komórka w kraju, ma ogromne doświadczenie w fizycznym zwalczaniu „terroru bombowego", ale także w przygotowaniach różnego rodzaju imprez masowych i wizyt delegacji na szczeblu państwowym. Rozpoczęto prace budowlane na przyszłym Stadionie Narodowym w Warszawie, a i niebawem zaczną się tego typu prace na innych obiektach, które będą stanowiły zaplecze treningowe i logistyczne. W związku z tym domyślam się, że już na tym etapie policjanci kierowanej przez Pana sekcji rozpoczęli wstępne działania związane z zabezpieczeniem minersko-pirotechnicznym na tych terenach?
Może zacznę od tego, że nasze doświadczenia w fizycznym zwalczaniu – jak pan to określił – „terroru bombowego" wynikają przede wszystkim z tego, że w Warszawie i okolicach dochodziło do największej ilości zdarzeń związanych z podkładaniem i detonacją urządzeń wybuchowych w porównaniu z innymi rejonami kraju2). Oczywiście posiadamy też większe doświadczenie w zabezpieczeniu międzynarodowych wizyt państwowych w Warszawie z uwagi na ich mnogość. Co do samych przygotowań do EURO 2012, to ... muszę Pana zaskoczyć. Niestety, ale do chwili obecnej pomimo rozpoczęcia prac budowlanych na Stadionie Narodowym nikt nie zwrócił się do nas w celu oceny merytorycznej i praktycznej co do ewentualnych kierunków zagrożeń. Mam tu również na myśli elementy techniczne, które pozwoliłby nam w przygotowaniach wykorzystania sprzętu specjalistycznego takiego jak np. robota pirotechnicznego, gdyż ten który obecnie jest na stanie naszej jednostki na pewno nie sprawdzi się w warunkach stadionowych. Zresztą wiem, że istnieją podobne problemy i zastrzeżenia w innych miastach w Polsce, które będą gospodarzami tej imprezy sportowej.
Istotnie jestem zaskoczony. Nie chciałbym pisać czarnych scenariuszy ale myślę, że jest Panu doskonale znany zamach na stadionie w Groznym. Nawet w kontekście tego zdarzenia byłem przekonany, że istnieje jakaś koordynacja pomiędzy różnymi podmiotami będącymi wykonawcami lub podwykonawcami robót budowlanych, a służbami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo państwa. Pan, jako ekspert w swojej dziedzinie może mi odpowiedzieć na pytanie: czy możemy być spokojni, że na stadionie w Warszawie lub innych miastach nie wybuchnie bomba podczas organizowanej tam imprezy?
Oczywiście nie chcę wchodzić w zakres odpowiedzialności służb odpowiedzialnych za działania operacyjne. Doskonale znam zdarzenie, które miało miejsce w Groznym. Analizowaliśmy ten przypadek nie jednokrotnie. Osobiście nie mogę wykluczyć, że może dojść do podobnego zamachu. Proszę zobaczyć, że na obecnym etapie prac budowlanych na stadionie w Warszawie wbijane i zalewane są pale konstrukcyjne. Czy ktoś to nadzoruje, oczywiście pod kątem pirotechnicznym i weźmie za to odpowiedzialność?! Nie wiem. Ale wiem, że już na tym etapie podobnie jak w Groznym można umieścić w betonie ładunek wybuchowy odpalany czasowo. Wystarczy umieścić takie urządzenie pod jeden z pali konstrukcyjnych aby osiągnąć cel o nieprzewidywalnych skutkach. Z punktu widzenia potencjalnego zamachowca okres przed uruchomieniem obiektu jest bardziej podatny na ingerencję umożliwiającą umiejscowienie w nim urządzenia wybuchowego, nawet w znacznie odległym przedziale czasowym. Przy dzisiejszej technice nie jest trudno skonstruować mechanizm czasowy umożliwiający zdetonowanie urządzenia w dowolnym czasie. Potencjalny sprawca ma o tyle ułatwione zadanie, iż w fazie budowy obiektu nie jest on na tyle dobrze nadzorowany, aby w gąszczu osób zatrudnionych przy pracach − nie podjąć próby założenia urządzenia wybuchowego. Z uwagi na powyższe objęcie nadzorem terenu budowy oraz osób tam zatrudnionych, powinno stać się jednym z priorytetów w ciągu najbliższych czterech lat.
Nie wygląda to tak optymistycznie jak jest informowana opinia publiczna. To może przejdźmy teraz do pytania dotyczącego samego sprawdzenia pirotechnicznego obiektu sportowego o pojemności dla 50 tysięcy widzów w trakcie trwania już samej imprezy EURO 2012. Chciałbym aby przybliżył Pan naszym czytelnikom ewentualne problemy i sugestie co do kontroli dostępu na obiekt stadionowy.
W założeniu Stadion Narodowy ma pomieścić 55 tys. widzów. Z punktu widzenia potencjalnego terrorysty elementami najbardziej narażonymi na atak będzie niewątpliwie: parking samochodowy na 1700 samochodów zlokalizowany pod płytą stadionu, tunele dojazdowe do parkingu, miejsca prasowe dla 860 osób, 2 tys. wydzielonych miejsc dla gości specjalnych, miejsca dla VIP w lożach w ilości 900, trybuny dla kibiców oraz punkty kontrolne zlokalizowane w bramkach wejściowych, a także urządzenia techniczne od których zależy funkcjonowanie infrastruktury. Wszystkie wymienione elementy z uwagi na potencjalne zagrożenie powinny zarówno stać się obiektem szczególnego zainteresowania ze strony służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo, jak również już na obecnym etapie powinny być wskazane rozwiązania techniczne, które będą miały zastosowanie w systemie ochrony obiektu. Obecnie na świecie funkcjonuje wiele nowoczesnych urządzeń ułatwiających kontrolę osób, rzeczy i pojazdów. Wybór rozwiązań technicznych powinien zawierać w sobie również elementy służące do nadzoru i kontroli pirotechnicznej, możliwej do przeprowadzenia w jak najkrótszym czasie. Chciałbym zwrócić tu uwagę, że standardem są tzw. „bramki" wejściowe aktywne na przedmioty metalowe, ale nie należy zapominać o podobnych urządzeniach reagujących na opary materiałów wybuchowych oraz na takie, które prześwietlają promieniami RTG bagaże oraz samego człowieka. Czas pojedynczej kontroli jest o tyle ważny, iż przy obiekcie przeznaczonym na 55 tys. osób i 1700 pojazdów przy niewiadomej na dzień dzisiejszy liczbie punktów kontrolnych może doprowadzić do skumulowania się osób i pojazdów. Przyjmując za standard technikę kontroli stosowaną w terminalach lotniczych można przyjąć, iż na jedną osobę trzeba przeznaczyć 15 sekund. Czas ten niewątpliwie można skrócić kosztem jakości kontroli, wyposażeniem w urządzenia techniczne pozwalające na szybką kontrolę pirotechniczną, a także wyposażeniem obiektu w adekwatną liczbę punktów kontrolnych. Z mojej strony aby sprawdzić same trybuny takiego stadionu potrzebuję 35-40 policjantów oraz minimum 3 przewodników z psami. Takie sprawdzenie zależnie od warunków atmosferycznych i innych (oczyszczenie stadionu z nieczystości) może trwać 2-3 godziny. Co do terenu przyległego do korony stadionu to w chwili obecnej trudno mi jest obliczyć potencjał ludzki z uwagi na to, że nikt nas nie zapoznał z projektami i planistyką wokół stadionu.
Ależ Panie kierowniku to przecież jeszcze tyle lat przed nami?
A chciałbym zadać pytanie: na przykład, która z firm zajmująca się sprzątaniem przeszkoliła swoich pracowników w zakresie zasad postępowania w przypadku znalezienia jakiegoś podejrzanego przedmiotu, mogącego być ładunkiem wybuchowych i oczywiście posiada stosowny certyfikat? Może są takie firmy, ale mi nic nie jest na ten temat wiadomo. Czy sądzi Pan, że pracowników takich firm i innych, które wygrają przetargi na obsługę takiej imprezy można przeszkolić w pół roku? Nie, bo nie ma takiej możliwości. Poza tym jednym z warunków przystąpienia takiej firmy do przetargu powinno być udokumentowane przeszkolenie swoich pracowników w zakresie o którym tu mówimy.
Zgadzam się z Panem, że tak to powinno wyglądać ale takim szkoleniem powinny zająć się firmy komercyjne aby nie absorbować policjantów. Chciałbym jeszcze wrócić do zabezpieczenia technicznego w postaci „bramek" i urządzeń rentgenowskich o których już Pan wspominał. Z tego co jest mi wiadomo to przez takie „bramki", bez problemu klika osób może wnieść oddzielnie komponenty, a następnie na przykład w toalecie zmieszać je i uzyskać materiał wybuchowy chociaż by taki jak TATP. Co Pan o tym sądzi?
Ma Pan rację i jest to poważny problem. Trudno aby urządzenie techniczne ustawić na czułość pozwalającą wykryć opary acetonu, bo podejrzewam, że żadna kobieta malująca paznokcie nie przeszłaby bez dodatkowej kontroli. No cóż, trzeba zdać sobie sprawę, że w okresie trwania EURO 2012 zostaną wprowadzone liczne ograniczenia naszych swobód.
Jeżeli jesteśmy już przy sprzęcie technicznym to myślę, że jako najlepsza sekcja w kraju podołacie z zabezpieczeniem tej imprezy? Ewentualnie jakie byłyby potrzeby sprzętowe?
Ciężko mi o tym mówić, ale z obecnym zapleczem technicznym nie wyobrażam sobie profesjonalnego zabezpieczenia pirotechnicznego stadionu i samego miasta. Trzeba stworzyć 2-3 zespoły pirotechników, które będą wykonywały działania na obiekcie sportowym ale też w samy mieście oraz województwie mazowieckim. Nie mogę przecież w razie konieczności usunięcia ładunku wybuchowego umiejscowionego na terenie Warszawy zaangażować w to zespół odpowiedzialny za bezpieczeństwo na stadionie! Można jednak podjąć próbę zbilansowania potrzeb w tym zakresie pod kątem zbliżających się mistrzostw EURO 2012 rozłożonych na najbliższe lata. Chcąc zapewnić właściwe, zgodne ze standardami wyposażenie dla trzech zespołów niezbędny jest zakup między innymi: dwóch robotów pirotechnicznych o różnych parametrach, jednej gazoszczelnej przyczepy, dwóch zestawów rentgenowskich, dwóch manipulatorów, dwóch urządzeń do identyfikacji oparów materiałów wybuchowych, dwóch urządzeń do blokowania transmisji radiowych, trzech wyrzutników pirotechnicznych, dwóch kombinezonów antywybuchowych, jednego pojazdu do holowania przyczep pirotechnicznych. Wymieniony sprzęt umożliwi pełne skompletowanie wyposażenia dla zespołów interwencyjnych i umożliwi im samodzielną pracę bez konieczności omijania lub naciągania procedur bezpieczeństwa. Szacunkowy koszt wyposażenia według cen na dzień dzisiejszy wynosi około 5.000.000 zł. Patrząc z dzisiejszej perspektywy wydaje się, iż jest to kwota zawrotna. Lecz w dłuższej perspektywie czasu środki te będą wykorzystane nie tylko do zabezpieczenia mistrzostw EURO 2012, umożliwią również stworzenie na bazie warszawskiej komórki minersko-pirotechnicznej, przy właściwej koordynacji ze strony Komendy Głównej Policji, systemu wspomagania pozostałych komórek w kraju. Przemawia za tym centralne położenie, które przekłada się na możliwość szybkiej dyslokacji oraz mobilność funkcjonariuszy, których etatowo jest najwięcej w kraju. Jak dotąd system wspomagania funkcjonuje tylko teoretycznie. Warto tu przytoczyć przykład jednej z komórek minersko-pirotechnicznych w kraju, której funkcjonariusze zmuszeni byli do używania przyczepy pirotechnicznej otwartej „starego typu", przez co narazili się bezpośrednio na działanie niebezpiecznych środków chemicznych podczas transportowania urządzenia wybuchowego z tego typu komponentami.
Nie należy zapominać też o fakcie, że trzeba odpowiednio wcześniej przeszkolić policjantów w obsłudze takiego sprzętu.
Wspomniał Pan o szkoleniu funkcjonariuszy. Czy coś się dzieje w tej materii? Bo z tego co jest mi wiadomo to tylko Centrum Szkolenia Policji w Legionowie prowadzi specjalistyczne kursy z zakresu minersko-pirotechnicznego.
W chwili obecnej Policja nie dysponuje odpowiednią ilością funkcjonariuszy do obsługi pirotechnicznej punktów kontrolnych. Funkcjonariusze ci powinni legitymować się przeszkoleniem w zakresie Nieetatowych Grup Rozpoznania Minersko-Pirotechnicznego. Szkolenie takie jest prowadzone w Centrum Szkolenia Policji w Legionowie, jednak „moc przerobowa" ośrodka szkolenia jest niewystarczająca w stosunku do zapotrzebowania. Rozwiązanie tego problemu jest możliwe przy wyborze wariantów opartych na: możliwości zwiększenia ilości szkolonych funkcjonariuszy, zmianie systemu funkcjonowania Nieetatowych Grup Rozpoznania Minersko-Pirotechnicznego polegającego na włączeniu tego zagadnienia do systemu szkolenia wszystkich nowoprzyjętych funkcjonariuszy oraz na wsparciu z jednostek terenowych w kraju. Działania te są bardzo istotne z punktu widzenia taktyki, gdyż nie będzie możliwości wykorzystania w punktach kontrolnych funkcjonariuszy etatowych komórek minersko-pirotechnicznych, ponieważ w skali kraju funkcjonuje ich tylko kilkudziesięciu. Funkcjonariusze etatowych komórek z uwagi na wyszkolenie i wyposażenie wykorzystani będą w zespołach interwencyjnych, powołanych do neutralizowania zlokalizowanych przedmiotów i urządzeń wybuchowych oraz niebezpiecznych. Z uwagi na okoliczności imprezy oraz bezpieczeństwo uczestników działania minersko-pirotechniczne nie będą mogły być realizowane w miejscu ujawnienia. Przyjęta taktyka będzie się opierać na jak najszybszym podjęciu urządzenia wybuchowego i jego transporcie w miejsce bezpiecznej neutralizacji przy zachowaniu maksymalnych procedur bezpieczeństwa. Założyć również trzeba, iż taka taktyka oparta na dynamicznej interwencji jest również czasochłonna. Analizując dotychczasowe działania można przyjąć, iż średnio potrzeba na to około 30 minut. W tej sytuacji, niezbędne jest zabezpieczenie stadionu w kilka takich zespołów, wyposażonych we wszystkie niezbędne środki techniczne i transportowe. Istotna jest również lokalizacja zespołów na terenie stadionu oraz miejsca bezpiecznej neutralizacji, a także bieżąca współpraca ze służbami pomocniczymi.
Ale przecież wzorem innych państw można na okres trwania tej imprezy zatrudnić na umowę zlecenie emerytowanych policjantów posiadających odpowiednie szkolenia specjalistyczne ?
Na pewno pomysł ten w znacznym stopniu rozwiązałby problem o którym mówiłem.
Emerytowani policjanci nie utracili przecież swoich uprawnień. Nie wiem czy ktoś z kierownictwa Policji bierze pod uwagę taką ewentualność.
Ostatnie moje pytanie dotyczy nawiązania współpracy policyjnej na płaszczyźnie międzynarodowej. Oczywiście w zakresie doświadczeń zabezpieczenia pirotechnicznego w organizacji podobnych imprez jak EURO. Na jakim jesteście etapie?
Nic mi na ten temat nie wiadomo aby nawiązana została taka współpraca. Nikt też nie upoważnił nas do oficjalnych kontaktów w celu zebrania doświadczeń od policji innych państw w zakresie zabezpieczenia pirotechnicznego podobnych imprez sportowych. Oczywiście są wyznaczeni koordynatorzy z ramienia naszej Policji ale z tego co wiem obszarem zainteresowania są wyłącznie zagrożenia ukierunkowane ze strony pseudokibiców i na ekscesy chuligańskie.
To co usłyszałem podczas naszej rozmowy nie napawa optymizmem. Może czytelnicy usłyszeliby jednak coś pozytywnego ?
Proszę mi uwierzyć – policjantom naprawdę zależy na profesjonalnym przygotowaniu się do EURO 2012.
Dziękuję za rozmowę i myślę, że do poruszonych w niej problemów będziemy mieli okazję wrócić jeszcze w najbliższych latach.
----------
* Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas oraz redakcja kwartalnika Terroryzm pragną podziękować kierownictwu Komendy Stołecznej Policji w Warszawie za umożliwienie przeprowadzenia wywiadu z funkcjonariuszem sekcji minersko-pirotechnicznej.

Andrzej Mroczek – były funkcjonariusz w Wydziale d/w z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw Komendy Stołecznej Policji, były główny specjalista w Wydziale ds. Przeciwdziałania Zagrożeniom Terrorystycznym Departamentu Bezpieczeństwa Publicznego MSWiA. Koordynator ds. szkoleń i członek rady naukowej Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas w Warszawie.


 

1) A. Mroczek, Terroryzm bombowy. Charakterystyka zjawiska, [w] Terroryzm anatomia zjawiska, pod red. K. Liedel, Wydawnictwo Naukowe Scholar/Collegium Civitas Press, Warszawa 2006, s.222.
2) Zob. statystykę A. Mroczek, Przestępstwa z użyciem materiałów wybuchowych i niekonwencjonalne środki walki, [w] Współczesne zagrożenia terroryzmem oraz metody działań antyterrorystycznych, pod red. J. Szafrański, Wydawnictwo Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie, Szczytno 2007.

Artykuł został opublikowany w: "Terroryzm" 4/2008, s. 15.

Pin It